Pierwszy krok...Znana od dziesięcioleci idea aut napędzanych silnikiem elektrycznym nie doczekała się seryjnej produkcji. Przeszkodą okazała się niska wydajność akumulatorów, duży ciężar instalacji oraz krótki zasięg auta. Ale to, co nie działa dobrze pojedynczo, sprawdza się znakomicie w tandemie. Połączenie jednostki spalinowej z silnikiem elektrycznym odniosło już sukces komercyjny (Toyota Prius) w wielu krajach świata. Zasady działania systemu hybrydowego są w większości przypadków identyczne. Podstawowe źródło napędu to mocniejszy silnik spalinowy, a jednostka elektryczna stanowi motor wspomagający. Podczas jazdy po mieście lub z niewielkimi prędkościamiauto napędzane jest przez silnik elektryczny. Gdy chcemy gwałtownie przyspieszyć (np. wjeżdżamy na drogę szybkiego ruchu) lub zapas zgromadzonego w akumulatorach prądu spadnie do 60 proc., włącza się jednostka spalinowa, która wspomaga motor elektryczny i zasila baterie. Hamowanie - darmowy odzysk energiiDoładowanie akumulatorów następuje także podczashamowania, kiedy auto wytraca energię kinetyczną, prądnice umieszczone przy kołach samochodu lub generator znajdujący się pod maską zamieniają ją na prąd.Dzięki hybrydowemu układowi pojazdy mają możliwość pracy w trzech trybach: spalinowym, elektrycznym bądź standardowym mieszanym, sterowanym przez komputer pokładowy. Jednostka kieruje także automatyczną skrzynią biegów, dobierając właściwe przełożenie tak, aby nie przeciążać całej instalacji. Podczas postoju na światłach silnik spalinowy jest wyłączany (o ile nie pracuje klimatyzacja). Ponowne uruchomienie następuje po naciśnięciu pedału gazu. Wykorzystanie silników elektrycznych do wspomagania pracy spalinowych przynosi wiele korzyści - mniej obciążona jednostka benzynowa spala mniej paliwa, co przekłada się na większy zasięg oraz mniejszą emisję spalin. Wspomagające jednostki elektryczne mają 100-procentową sprawność (najwydajniejsze silniki spalinowe ok. 50-procentową), uzyskują wysokie momenty obrotowe przy niskim napięciu i nie są uciążliwe dla środowiska. Spalinowo-elektryczny napęd to jak na razie najlepsze rozwiązanie, mimo iż znacznie podnosi koszty produkcji. Technologia ogniw paliwowych, przy której wykorzystuje się wodór, wymaga jeszcze dopracowania i obniżenia kosztów (cena za 1 kW=500 dol.). Choć pojazdy hybrydowe są coraz tańsze, to nadal różnice pomiędzy nimi i autami z klasycznym napędem o podobnej mocy są duże. Ulgi w podatkach na razie tylko w USAHybrydy podbijają rynek amerykański, gdzie każdy liczący się producent ma w ofercie przynajmniej jeden model z takim napędem. Prym wiedzie Toyota (z Priusem) oraz Honda z modelami Insight, Civic i Accord (trwają prace nad możliwością zasilania silnika gazem ziemnym). Popularność tych autspowodowała konieczność 6-miesięcznego okresu oczekiwania na nie. Właściciele hybryd w Stanach Zjednoczonych mogą liczyć na ulgi podatkowe za mniejszą uciążliwość dla środowiska, dzięki czemu ogólny koszt takiego pojazdu jest mniejszy. Mimo wielkiego zainteresowania producenci nie spoczywają na laurach i pracują już nad nowymi projektami. Niebawem liczba aut konstruowanych w nowej technologii dojdzie do 20. Koncerny dostrzegły najwyraźniej w hybrydach dochodowy interes.
Hybrydowe eldorado?
Groźba wyczerpania złóż ropy, jej rosnące ceny oraz surowe normy ekologiczne powodują, że koncerny motoryzacyjne szukają nowych źródeł zasilania i sposobów zmniejszenia zapotrzebowania na paliwo obecnych konstrukcji. I choć rynek alternatywnych napędów dopiero zaczyna się rozwijać, to nowy rozdział w historii motoryzacji został już otwarty.
