Szef projektu Denis Ciapa zajmuje się jednak zupełnie czym innym. Na torze testowym Ceram pod Paryżem rozpędza koncepcyjnego Hypnosa, by naładować znajdujące się z tyłu baterie. Na krystalicznej kuli w futurystycznym wnętrzu auta pojawia się 80 km/h. Prędkościomierz ma czerwone podświetlenie, a to oznacza, że 200-konny diesel pracuje bez pomocy znajdującego się z tyłu 50-konnego silnika elektrycznego.
Diesel zamontowany w mierzącym 4,9 m długości sportowo-terenowym crossoverze jest niemiłosiernie głośny. Czy tak brzmi przyszłość? To raczej efekt uboczny auta koncepcyjnego, które w zasadzie nie nadaje się do jazdy, ma służyć głównie do prezentacji podczas motoryzacyjnych imprez. „Tu nie ma żadnych materiałów wygłuszających” – mówi z rozbrajającym uśmiechem Ciapa. Zaprezentowany podczas zeszłorocznego salonu samochodowego Hypnos nie wejdzie przecież nigdy do produkcji seryjnej, w przeciwieństwie do dieslowskiego napędu hybrydowego, który w nim zastosowano.
Choć takie rozwiązanie jest droższe od porównywalnych hybryd z benzynowymi silnikami, Francuzi chcą je zastosować w dwóch pojazdach: Peugeocie 3008 oraz Citroënie DS5. Co do aut klasy średniej – bliższych informacji na razie nie uzyskaliśmy.
DS5 projektowane jest jako samochód o długości 4,42 m i sylwetce zbliżonej do vana. Gwoździem programu ma być wnętrze auta, z oddzielnymi fotelami zamiast kanapy z tyłu oraz oczywiście napęd. Niklowo-wodorkowe baterie (NiMH) zajmują tyle miejsca co 3 pudełka po butach. Ich pojemność pozwala na przejechanie 3 km z prędkością nie większą niż 50 km/h w trybie elektrycznym. Auto ma zużywać średnio 4,5 l oleju napędowego na 100 km, co przekłada się na 120 g CO2/km. Podczas jazdy prędkościomierz od Swarovskiego jest czasem podświetlany na zielono, co wskazuje właśnie elektryczny tryb jazdy. Technicznie oznacza to, że ważący 1800 kg pojazd ma wówczas wyłącznie tylny napęd.
Hypnos jeździ, system hybrydowy bez wątpienia funkcjonuje. Pytanie tylko: czy klienci skuszą się na auto, które z racji zamontowania diesla pod maską będzie o ok. 4 tys. euro droższe, niż gdyby był tam silnik benzynowy? Ile kilometrów trzeba będzie pokonać, by ta różnica się zwróciła? Już niedługo Citroën odpowie na wszystkie nurtujące nas pytania...