Organizatorzy chcą, by ich elektryczny bolid o wyglądzie pocisku rozpędził się do ponad 500 mil na godzinę, czyli do nieco ponad 800 km/h. Co by nie mówić, prędkość elektryzująca, wręcz porażająca prądem. Nie wnikamy, ile czasu zajmie ładowanie baterii, które będą w stanie rozpędzić ten pocisk do takiej prędkości. Trzymamy kciuki, że się uda i że nikt nie zostanie porażony prądem. No chyba że z radości, że udało się rozpędzić do takiej prędkości.