Był to towar z podrobionymi, zastrzeżonymi wzorami i znakami towarowymi uznanych światowych producentów samochodów. Działania mundurowych były kolejnym etapem sprawy, którą pod koniec ubiegłego roku zajął się Wydział do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. Właśnie wtedy funkcjonariusze zainteresowali się internetowym rynkiem felg samochodowych.

Z ustaleń mundurowych wynikało że na Podlasiu mieściło się kilka hurtowni, które zaopatrywały zarówno klientów indywidualnych jak i sklepy internetowe w podrabiany towar. Niemal od początku działalność tych firm rodziła duże podejrzenia co do autentyczności oferowanego towaru. W ich ofercie znajdowały się aluminiowe felgi z zastrzeżonymi znakami towarowymi znanych producentów aut zachodnich. Jednak ich dużo niższa cena drastycznie odbiegała od tych jakie za dany towar należało zapłacić oficjalnym dystrybutorom. Na aukcjach internetowych, były one oferowane za ułamek wartości oryginałów. Szczegółowe ustalenia w tej sprawie naprowadziły funkcjonariuszy na podlaskie hurtownie takich artykułów.

Funkcjonariusze stwierdzili także, że będące w ich ofercie felgi, których bezpośrednim importerem były firmy z Litwy to towar wyprodukowany w Chinach, Tajwanie i Hong Kongu. Z nich felgi dalej trafiały do sklepów i aukcyjnych portali internetowych oraz innych firm na terenie kraju trudniących się handlem tym asortymentem. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że oprócz najprawdopodobniej kilku tysięcy indywidualnych odbiorców w niektórych przypadkach lewy towar mógł trafiać także do autoryzowanych stacji.

Szczegółowym wyjaśnianiem wątków tej działalności zajęli się policjanci pionu PG z komendy miejskiej w Białymstoku i Suwałkach, bowiem na tym terenie zgrupowane były firmy-hurtownie. Funkcjonariusze, którzy prowadzą w tej sprawie postępowania pod nadzorem Prokuratur Rejonowych w Białymstoku i Suwałkach szczegółowo wyjaśniają teraz rozmiar procederu oraz razem z przedstawicielami pokrzywdzonych firm szacują straty jakie z tytułu nielegalnej działalności ponieśli właściciele zastrzeżonych wzorów przemysłowych i znaków towarowych światowych marek samochodowych. Już wstępne szacunki wskazują, że straty liczone będą w milionach złotych. Mundurowi wyjaśniają również jaki był udział właścicieli firm w organizacji i funkcjonowaniu lewego interesu. Sprawa ma charakter rozwojowy.

Niepokój mundurowych, na podstawie dotychczasowych ustaleń budzi również fakt, że najprawdopodobniej kilka tysięcy klientów, których do zakupu towarów renomowanych marek skusiła nadzwyczajnie niska cena, teraz podróżuje swoimi samochodami wyposażonymi w felgi, które nie przeszły jakichkolwiek atestów sprawdzających ich bezpieczeństwo.