Ekonomiści w zapowiedziach dotyczących nowego modelu Fiata upatrują oznak kondycji finansowej włoskiej firmy - to, czy produkcja ruszy, czy nie będzie opóźnień, może wskazywać, czy Fiat wyjdzie z finansowego dołka czy też nie. Miłośnicy aut patrzą na pojazd jak na atrakcyjnego następcę Pandy i w przyszłości także Sei-cento. Dziennikarze zajmujący się motoryzacją obserwują poczynania koncernu odnośnie Gingo od samego początku. Ze względu na pogłoski o możliwości przeniesienia produkcji z Tych na Sycylię Fiat zorganizował pod koniec zeszłego roku konferencję prasową, podczas której Gianni Coda, dyrektor Fiat Auto ds. Fiata, Lancii i lekkich samochodów dostawczych, zapewniał zgromadzonych, że taki zabieg jest niemożliwy, a najważniejszym argumentem (i zarazem najbardziej przekonującym) są dużo niższe koszty produkcji w Polsce w porównaniu z Włochami oraz stopień zaawansowania inwestycji. Genewska gwiazdaPodczas wiosennego salonu motoryzacyjnego Gingo (czytaj: dżingo) wzbudzało olbrzymie zainteresowanie wśród zwiedzających. Sam Fiat przyznaje, że w tym aucie połączono dwie koncepcje - samochodu miejskiego i małego SUV-u. Przy długości 3,54 i szerokości 1,58 metra samochód zabiera na pokład 5 pasażerów, a objętość bagażnika wynosi około 200 litrów. Wysokość 1,53 metra gwarantuje, że nawet rosłym osobom nie zabraknie przestrzeni nad głową (dla porównania wymiary Seicento to: 3,33/1,51/1,45 m).Model będzie wyposażany w trzy jednostki napędowe: benzynowe 1.1 (54 KM) i 1.2 (60 KM) oraz turbodiesla 1.3 (70 KM). Obok 5-stopniowej skrzyni manualnej w ofercie znajdzie się również automatyczna przekładnia Dualogic z możliwością sekwencyjnej zmiany biegów. Z klasy kompaktówNowe auto Fiata zostanie wyposażone w szereg elementów, które w przypadku wielu firm nie są oferowane nawet w wyższych klasach, m.in. w 6 poduszek powietrznych, ABS z EBD, automatyczną klimatyzację, czujnik parkowania oraz rozbudowany sprzęt audio. Przewidywana cena w Polsce około 27 tys zł.
Jesienny pewniak
Losy tego małego auta śledzą bacznie wszyscy, którzy choć trochę interesują się samochodami. Każdy z obserwatorów ma jednak całkiem inne ku temu powody.