Z tego co wiem, a o piłce wiem niewiele, w drużynie jest 11 osób. Potrzebne jest więc 11-osobowe auto. Musi być duże, by piłkarze rozprostowali nogi i wysokie, by mogli machać rękami, gdy w radiu usłyszą, że ich rywale przegrali i już się nie liczą w rozgrywce. Auto, którego potrzebują, to Ssangyong Rodius.
Ten paskudny model ma prawie 5,2 m długości i prawie 1,9 m wysokości. O ile wersja sprzedawana w Europie była 7-osobowa, o tyle na rynku koreańskim można było kupić odmianę z 11 miejscami (trzy rzędy po trzy osoby i dwie z przodu). Owszem, wtedy nie było już miejsca na bagażnik, ale to nie problem, przecież piłkarze mają na sobie krótkie spodenki, a za wszystko płacą kartami kredytowymi, więc kufer im niepotrzebny.