Tommy Kaira to nie człowiek, a japońska firma tuningowa. Nie wiem, co sobie myślą w tej Japonii, ale tuningowanie najtańszej hybrydy świata – Hondy Insight – to chyba jakiś żart. Spojlery, wielkie felgi, naklejki i cztery (cztery!) wydechy w aucie, które ma silnik benzynowy 1,3 l o mocy 88 KM jest żałosne. Po prostu.
Czy naprawdę ktoś, kto kupuje hatchbacka przyspieszającego do setki w 12,4 s i osiągającego maksymalne 184 km/h naprawdę chce, by jego auto wyglądało jak ulubiona zabawka ludzi z filmu „Szybcy i wściekli”? Nie można z domowych bamboszy uczynić butów do biegania, a z wózka dziecięcego bolidu F1. No po prostu nie można, bo efekt zawsze będzie żenujący.