Logo
WiadomościAktualnościJeszcze Daewoo nie zginęło

Jeszcze Daewoo nie zginęło

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Daewoo Motor Polska, stając się właścicielem zakładów w Lublinie, planował wprowadzenie nowego modelu auta dostawczego. Do momentu rozpoczęcia produkcji modernizował znane dobrze Lubliny i starał się jak najlepiej sprzedawać Honkery, czyli terenowe wersje Tarpana.

W ubiegłym roku rozpoczął ekspansję eksportową na zachodzie Europy, wysyłając Lubliny ostatniej, trzeciej generacji do Włoch i Hiszpanii. Niestety, sprzedaż wyrobów zakładu po kilku obiecujących miesiącach spadała. Działo się tak głównie dlatego, że wzbogacający się drobni przedsiębiorcy woleli kupować coraz chętniej dostawczaki Volkswagena, Renault, Fiata czy Mercedesa, zaś niebogaci coraz częściej spoglądali na tańsze, choć wcale nie lepsze pojazdy Gazela i Sobol z zakładów GAZ. Kiedy zaś wreszcie opracowano zapowiadany model LD-100, koreański koncern popadł w problemy i nie było mowy o sfinansowaniu linii produkcyjnej. Nad lubelską fabryką zawisło widmo zagłady.W krytycznym momencie z pomocą przyszedł Volkswagen. Niemcy podpisali 26 stycznia umowę o prawie do produkcji LD-100. Szczegóły porozumienia nie są dokładnie znane, ale polskie Ministerstwo Gospodarki poinformowało, że końcowa umowa powinna być tak skonstruowana, by produkcja nowego auta mogła być realizowana tylko w Polsce. Samo ministerstwo ma niewielki wpływ na jej brzmienie, bowiem nie zagwarantowało sobie w Daewoo Motor Polska tzw. złotej akcji, która pozwala kształtować strategiczne decyzje dla zakładu.Volkswagen obok fabryki w Lublinie kupił od Daewoo także zakład w Anglii. Koreańczycy planowali budowę LD-100 w obu fabrykach. Nie jest jednak wykluczone, że LD-100 będzie wytwarzany tylko w Polsce.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: