Jeżeli jesteśmy właścicielem nowego auta osobowego, to po raz pierwszy musimy wykonać badanie techniczne przed upływem 3 lat od dnia jego pierwszej rejestracji. Po raz kolejny odwiedzamy diagnostę po dwóch latach, zaś potem badania wykonujemy już raz na rok.

Okresowe badania techniczne pojazdów ciężarowych przeprowadza się corocznie. Okazuje się, że jednak nie wszyscy wywiązują się sumiennie z tego obowiązku.

Inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego ze Śląska zatrzymali do rutynowej kontroli zespół pojazdów. Kierowca okazał do kontroli m.in. dowody rejestracyjne ciągnika siodłowego i naczepy. I tu zaczęły się kłopoty. Kontrola numerów VIN wykazała, iż dowód rejestracyjny jest od innej naczepy. Po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że ostatnie badanie techniczne zatrzymanej naczepy zostało wykonane w kwietniu 2002 roku, a kolejna wizyta u diagnosty powinna się odbyć w... 2003 roku.  Jednak przewoźnik już o niej zapomniał. W związku z powyższym naczepą wykonywano przewozy drogowe bez ważnych badań technicznych przez ponad 12 lat! To jednak nie wszystko. Polisa OC pojazdu straciła ważność w 2008 roku, czyli przez siedem lat jeździł on po drogach bez obowiązkowego ubezpieczenia OC. Inspektorzy ukarali kierowcę mandatem w wysokości 200 zł, zaś naczepę skierowali na parking strzeżony.

Dodatkowo okazało się, że pojazd jest nienormatywny, czyli przekracza dopuszczalne parametry. Przewoźnik zaś nie miał wymaganego zezwolenia na poruszanie się po drogach.

Więcej informacji o kontrolach kierowców i ciekawostki z dróg na Twitterze: https://twitter.com/AlvinGajadhur i profilu AutorzyOnet: http://wiadomosci.onet.pl/autorzy/alvin-gajadhur