Kierowca RK Kart Team uzyskał dwunasty wynik w czasówce, a więc jego biało-pomarańczowy gokart z logo Petronas Syntium ruszał do biegów kwalifikacyjnych z trzeciej linii. Niestety, kłopoty z odnalezieniem właściwych ustawień sprawiły, że o miejsce w finale Polak musiał walczyć w biegu repasażowym. Na dystansie 12 okrążeń Basz przebił się z 25. pola startowego na ósme miejsce, a do szóstej lokaty, premiowanej awansem do finałów, zabrakło niewiele ponad dwóch sekund.

W rezultacie kierowca RK Kart Team stracił szansę na zdobycie punktów i w klasyfikacji sezonu spadł z piątego miejsca na szóste. Na torze w Genk bezkonkurencyjny okazał się Ben Cooper – Anglik zdobył komplet punktów za zwycięstwa w przedfinale oraz finale i awansował na pierwsze miejsce w klasyfikacji.

Dotychczasowy lider, Matteo Viganó, podobnie jak autor najlepszego czasu w kwalifikacjach, Felice Tiene, nie zdobyli w Genk ani jednego punktu. Jeszcze więcej pecha miał inny czołowy zawodnik, Brandon Maisano. Francuz został wykluczony z zawodów i stracił wszystkie punkty, zdobyte dotychczas w tym sezonie.

- Dwunaste miejsce w czasówce dawało nadzieję na dobry wynik – powiedział po zawodach w Genk Karol Basz. Niestety, w biegach kwalifikacyjnych zaczęły się problemy. Co prawda w trzecim wyścigu dojechałem na piątej pozycji, ale zostałem wykluczony i praktycznie straciłem szansę na bezpośredni awans do finału. Repasaż jechaliśmy na mokrym torze i po ostrej walce przebiłem się na ósmą pozycję. To jednak nie wystarczyło, bo kwalifikuje się pierwsza szóstka. Teraz czekają mnie przygotowania do piątej rundy mistrzostw WSK, która odbędzie się w ostatni weekend lipca na francuskim torze Salbris. Mam nadzieję, że będę miał tam więcej szczęścia.