Seweryn, tak jak cała reszta zawodników, po raz pierwszy wystartował w nowej jednorazowej imprezie ROTAX Max Winter Cup (11 – 15 lutego) odbywającej się na hiszpańskim torze Campillos w Maladze. Ponadto zawodnik z Kraśnika miał styczność z tym torem po raz pierwszy w życiu, nie prowadził też żadnych testów ani treningów przedsezonowych na gokarcie od czasu Światowego Finału Easykarta w październiku 2008, gdzie zajął 5. miejsce i najwyższe spośród wszystkich 39 Polaków.

Nie była to jednak jedyna nowość dla Szczepanika. Seweryn podczas Winter Cupu pierwszy raz wystartował też w nowym zespole – belgijskim Schepers Racing, który ma za sobą wiele sukcesów w Mistrzostwach Europy ROTAX Max Euro Challenge – i po raz pierwszy jeździł na podwoziu marki Zanardi.

Startując ponownie w najmocniejszej klasie DD2, popularny „Tobi” rozpoczął swój weekendod kilkunastu okrążeń zapoznawczych we środę 11 lutego. Kiedy poznał nowy tor i jegocharakterystykę, od czwartku rozpoczął treningi i ustawianie wózka. Dodatkowo oficjalnydostawca opon dla wszystkich serii ROTAX Max – marka Mojo – wyznaczyła Seweryna oraz4 innych zawodników jako testerów nowego ogumienia przygotowywanego z myślą o sezonie 2009. Wiązało się to z częstymi i wyczerpującymi technicznymi rozmowami z inżynierami Mojo oraz wizytami w specjalnym namiocie producenta, gdzie dokonywano specjalistycznych pomiarów opon.

W każdym z godzinnych treningów „Tobi” prezentował wysoką formę regularnie plasując sięw pierwszej szóstce. W piątkowych kwalifikacjach kartingowiec z Lubelszczyzny uzyskał 3. czas, jedynie 0.1 sekundy za zdobywcą pole-position Ralphem Odendaalem z RPA. W sobotnich prefinałach oraz rozgrzewce Szczepanik ponownie zaprezentował wysoką i równą formę – zawsze dojeżdżał w czołowej trójce.

Sobota była dodatkowo ważnym punktem weekendu, gdyż tego dnia odbywały się Walentynki a „Tobi” ponadto obchodził swoją osiemnastkę. Specjalną niespodziankę Sewerynowi przygotował jego trener Marek Wyrzykowski wraz z wszystkimi zawodnikami ROTAX-a. Urodzinową imprezę zaplanowano w jednej z restauracji, a gdy Tobiasz wchodził do pomieszczenia zapalono zgaszone światła i przywitano pełnoletniego już Szczepanika gromkimi brawami oraz okrzykami. Zabawa jednak nie trwała długo, gdyż na drugi dzień wszyscy kartingowcy musieli wziąć udział w finałowych zawodach.

Najważniejszy moment weekendu nastąpił właśnie w niedzielę. Wtedy to rozegrano głównewyścigi we wszystkich klasach, w tym w DD2. Miały one zadecydować o przyznaniu tytułówi pucharów kierowcom. Seweryn Tobiasz Szczepanik startował z 3. miejsca (2. linia) i napierwszym zakręcie objął prowadzenie. „Tobi” przewodził całej stawce zawodników przez 13 z 18 zaplanowanych okrążeń. Na początku 14 okrążenia na głównej prostej start/meta wyprzedził go niemiecki zawodnik Denis Thum. Pozostał w tunelu aerodynamicznym Polaka i przed zakrętem nr 1 wykorzystał szybszy silnik swojego gokarta. W takiej kolejności kierowcy dojechali do mety.

W nagrodę za zajęcie drugiego miejsca w I edycji ROTAX Max Winter Cup, Seweryn Tobiasz „Tobi” Szczepanik otrzymał 2500 euro, które pokrywa równowartość wpisowego na połowę sezonu Mistrzostw Europy 2009 ROTAX Max Euro Challenge.

Po powrocie do Polski „Tobi” został zaproszony na drugą imprezę urodzinową, która odbyła się na nowo otwartym halowym torze gokartowym CARTMAX w Lublinie. Tam otrzymał szampana oraz zaproszenie na darmowy kurs prawa jazdy w OSK Kulka. Ponadto został oficjalnie twarzą toru CARTMAX, wykonywał popisowe przejazdy 100-konnym gokartem konstrukcji jego ojca Andrzeja i rozdawał autografy.

Seweryn Tobiasz Szczepanik: „Jestem bardzo zadowolony z występu w Maladze podczas Winter Cup ROTAX-a. Drugie miejsce na nowym torze z nowym zespołem i na nowym podwoziu Zanardi o zupełnie innej charakterystyce niż CRG było zaskoczeniem dla wielu osób. Nie ukrywam, że po części też dla mnie. Ostatni raz gokartem jeździłem w październiku ubiegłego roku, więc było to też dla mnie wielkie wyzwanie. Do zawodów przystąpiłem z marszu, bez żadnych testów i treningów zimowych.

Współpraca z Schepers Racing układała się rewelacyjnie od samego początku weekendu. Ich wieloletnie doświadczenie z ramą Zanardi bardzo mi pomogło. W czwartek po południu już byłem zaaklimatyzowany do wózka i toru. Co ciekawe, odkryłem że aby móc być szybkimi konkurencyjnym na pełnym dystansie musieliśmy ustawić gokarta tak, jak to normalnie robimy na deszcz. Po prostu Zanardi ma tak zupełnie odmienne charakterystyki od CRG. Doświadczenie z ustawianiem set-upu karta było bardzo cenne i nauczyło mnie wielu nowych rzeczy na przyszłość.

Sam tor Campillos jest także bardzo wymagający. Liczy prawie 2,7 km długości i zdecydowana większość to bardzo długie proste łączone ze sobą wolnymi nawrotami. Potrzebna tu była bardzo techniczna jazda oraz pełna koncentracja. Sam obiekt jest także niezwykle wymagający dla opon.

Szkoda, że nie udało się dowieźć zwycięstwa. Zabrakło tylko 5 okrążeń, a apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jak okazało się z późniejszych analiz i zapisów komputerowych, w końcówce wyścigu zerwał się silny wiatr i mający nieco szybszy wózek na prostych Denis Thum wykorzystał to. Ja jednak dojeżdżałem do niego w krętych i technicznych partiach toru. Nie wystarczyło to jednak, by odzyskać prowadzenie gdyż brakowało nam ciut mocy.”