Starty w Mistrzostwach Austrii Univerpal Racing traktuje przede wszystkim jako możliwość treningu i przygotowania sprzętu przed najważniejszymi startami w tym roku - trzema eliminacjami Rotax Max Euro Challenge.

Na torze w Rechnitz ostatecznie wystartowało tylko dwóch zawodników zespołu, którego siedziba mieści się w podkieleckim Samsonowie. Tym razem zabrakło Karola Dąbskiego, który przygotowywał się do egzaminów szkolnych.

Dwóch pozostałych zawodników z Polski zaprezentowało się z dobrej strony w pierwszej eliminacji austriackiego cyklu Rotaxa.

W kategorii Rotax Junior Max swoje drugie zawody w karierze zaliczył Artur Janosz. Polak w pierwszym biegu poradził sobie z kilkoma rywalami i ukończył wyścig na trzynastym miejscu. W drugim biegu musiał się wycofać, ponieważ uderzył w niego inny zawodnik. Janosz w całych zawodach został sklasyfikowany na 18. pozycji.

Tomasz Krzemiński - startujący w klasie Rotax Max Senior - przed zawodami w Rechnitz po cichu liczył na wysokie miejsce. Apetyt na dobry wynik wyraźnie wzrósł po pierwszym wyścigu, w którym to Polak zajął czwartą lokatę pozostawiając za swoimi plecami czwartego zawodnika ubiegłorocznych Mistrzostw Świata Rotaxa – Imre Birizdo. W drugim wyścigu, rozegranym na mokrym torze, Krzemiński uzyskał siódmy czas i w ogólnym rozrachunku uplasował się na szóstej pozycji.

Powiedzieli po zawodach:

Artur Janosz: Trening w słowackich Trebaticach, który poprzedził mój start w Austrii, był bardzo przydatny. Potrenowałem dohamowanie i na krętym torze w Rechnitz startowało mi się już lepiej. Kwalifikacje przebiegały w deszczu, ale pocieszającym jest fakt, że nadwozie Intrepida już dobrze spisywało się na mokrej nawierzchni. Pierwszy wyścig był dla mnie bardzo udany. W trakcie rywalizacji wyprzedziłem kilku rywali. W drugim wyścigu nie miałem już tyle szczęścia. Obróciło zawodnika jadącego przede mną, musiałem wyhamować i uderzył we mnie kierowca jadący z tyłu. Spadł mi łańcuch i to był dla mnie koniec zmagań. Zawody na krętym torze w Rechnitz pokazały, że muszę popracować jeszcze nad kondycją i nad tym elementem skupię się w przygotowaniach do kolejnego startu.

Tomasz Krzemiński: Zawody przebiegały dla mnie bez większego problemu, aczkolwiek pozostał mały niedosyt. Popełniliśmy kilka małych błędów z ustawieniami, jednak wiemy w czym leżał problem. Zawody w Rechnitz mogłem ukończyć na wyższej pozycji. O wszystkim zadecydowały małe niuanse. Start ten pokazał, że w Austrii razem z nieobecnym w Rechnitz Karolem możemy powalczyć o podium. Po dobrym pierwszym wyścigu, w drugim startowaliśmy w deszczu, który spadł tuż przed samym wyścigiem. Na szczęście szybko udało się nam zmienić ustawienia. Niestety za mała zębatka spowodowała, że straciłem kilka pozycji. Zawody zaliczamy razem z zespołem do udanych, a najbardziej cieszy nas fakt, że coraz lepiej radzimy sobie z ustawieniem nowych dla nas podwozi Intrepida.

Piotr Dąbski (szef zespołu): - Ogólnie były to dla nas udane zawody. Na miejscu okazało się, że w kategorii Junior w przeciwieństwie do Euro Challenge, zawodnicy startują na oponach D2. Wymagało to innego ustawienia wózka Artura, jednak poradziliśmy sobie z tym bez problemu. Nasz najmłodszy zawodnik w teamie wykonał sporą pracę podczas ostatnich treningów i efekty były widoczne podczas tych zawodów. Jechał naprawdę szybko i wyprzedzał zawodników. W drugim wyścigu dopadł go pech i nie ukończył rywalizacji. Tomek z kolei w Rechnitz tak jak się spodziewaliśmy, nawiązał kontakt z czołówką. W drugim wyścigu pogoda spłatała nam figla i stojąc na polach przedstartowych, musieliśmy zmieniać nastawy karta na mokry tor. Po tych zawodach otrzymaliśmy zaproszenie od zespołu Intrepid Force Rotax na wspólne testy na torze Wackersdorf. Jest to bardzo mocny, w zasadzie fabryczny team i cieszy nas fakt, że zaczynamy być widoczni w stawce.