Godne zainteresowania są jedynie najtańsze modele: z mechanicznym sterowaniem i dość ubogim wyposażeniem. Taki sprzęt to najtańsza obecnie możliwość przyzwoitego nagłośnienia auta. Spadek zainteresowania sprzętem zaowocował obniżkami cen. W sklepach można znaleźć więcej atrakcyjniejszych propozycji. Jedną z najnowszych propozycji są radioodtwarzacze Clariona: AB- 213R oraz DB318R. Tradycyjnie producent nie rozpieszcza niepotrzebnymi gadżetami, które tylko stwarzają pozory wyższego standardu. Podstawę stanowi klasycznie sterowany mechanizm magnetofonu. Aby ułatwić korzystanie z niego, podstawowe klawisze sterowania (przewijanie, zmiana kierunku odtwarzania i wyjmowanie kasety) wyraźnie powiększono. Dzięki temu udało się zmniejszyć siłę nacisku, co zwiększa komfort użytkowania i trwałość konstrukcji. Odbiornik radiowy zintegrowano z dekoderem systemu RDS. Niestety, trudno liczyć na zaawansowaną wersję. Producent zdecydował się tylko na wyszukiwanie komunikatów drogowych TA oraz najświeższych wiadomości NEWS i śledzenie stacji radiowej. Układ pamięci liczy 25 stacji, co w zupełności wystarczy, by zachować wszystkie ulubione rozgłośnie. Trudno jednak wymagać więcej od najtańszego produktu. Tradycją Clariona jest skromna regulacja parametrów dźwięku. Oprócz konwencjonalnej kontroli balansu i faderu dodano specjalny układ Z-Enhancer o trójstopniowej regulacji, który przejęto z modeli wyższej klasy. Jest to typowa korekcja dźwięku, która uwypukla wybrane części pasma częstotliwości. Kto zatem oczekuje wzmocnionych basów i tonów wysokich, nie powinien być zawiedziony. Podobnie jak Pioneer, Clarion zdecydował się na dwie wersje kolorystyczne. Do dyspozycji są wersje bursztynowe (AB213R) oraz zielone (AB213RG). Plusem tego rozwiązania jest to, że oszczędza się nam płacenia za coś, z czego skorzystamy zaledwie jeden raz.
Kaseta raz jeszcze?
Nie warto inwestować w dobrze wyposażony radioodtwarzacz kasetowy. Ceny modeli wyższej klasy są obecnie w pełni porównywalne z najtańszymi odtwarzaczami płyt CD.
