Naprawdę wielkim hartem ducha popisywali się zawodnicy KIA Lotos Cup, którzy startowali w III Rundzie cyklu. Już sobotnie kwalifikacje pokazały, że rywalizacja będzie niezwyle zacięta. Jedynie Kamil Raczkowski, lider po dwóch pierwszych rundach KLC był zdecydowanym faworytem. Zna tor ze swoich startów w Niemczech, a najlepsze czasy obu serii kwalifikacyjnych udowodniły, że trudno będzie komukolwiek się z nim ścigać.
Wyścig zaczął się kosmicznym falstartem Piotra Materzyńskiego, ale po chwili wszystko wróciło do normy.
Zgodnie z doświadczeniami z soboty i przwewidywaniami - już pierwszy zakręt po prostej startowej pokazł, jak trudno będzie wyprzedzać na Motorsport Arena. Ciasno, a nawet bardzo ciasno! Nie obyło się bez kilku drobnych otarć, ale zkończyły się ona na szczęście bez poważnych konsekwencji. Zakurzyło się i wszystkie cee'dy pojechały dalej.
Kamil Raczkowski szybko objął prowadzenie. Walka za jego tylnym zderzakiem była jednak zacięta. Maciej Ostoja Chyżyński długo przebijał się do przodu po nie najlepszych kwalifikacjach. Świetnie jechała Aleksandra Furgał, a obok niej Marcin Przybyszewski, Michał Kijanka i Damian Łata.
Prawdziwe emocje przeżywaliśmy w drugim wyścigu rundy w Oschersleben. Przypominam, że pierwsza szóstka z pierwszego wyścigu staje na starcie do drugiego w odwrotnej kolejności. I tak na pierwszej linii ustawieni zostali Aleksandra Furgał i Michał Kijanka. Za nimi na starcie stanęli Maciej Ostoja Chyżyński i Jakub Chmiel, a szóstkę zamknęli Damian Łata i lider - Kamil Raczkowski.
Tor okazał się naprawdę wymagający. Faworyci długo i nie bez trudu przesuwali się do przodu. Nie brakowało walki i bliskich kontaktów, niespodziwanych ataków i zaciętej obrony.
Także Kamil Raczkowski musiał trochę poczekać, zanim efektownie wyprzedził na najtrudniejszym zakreęcie Macieja Ostoję Chyżyńskiego. "Mogło się wydawać, że odpuściłem, ale po prostu Kamil zaatakował mnie w miejscu, w którym się tego najmniej spodziewałem - po prostej startowej".
Niestety - dobrej pozycji nie utrzymała Aleksndra Furgał. Po bardzo dynamicznej jeździe przez trzy okrążenia drugiego wyścigu prowadziła, ale po kontakcie z Jakubem Chmielem straciła dobrą pozycję i ukończyła wyścig na 12 pozycji.
Obejrzeliśmy naprawdę interesujące zawody. Ostatecznie wygrał niezawodny od początku sezonu Kamil Raczkowski, drugie miejsce przypadło po raz kolejny Maciejowi Ostoi Chyżyńskiemu, a trzeci przyjechał do mety Jakub Chmiel.
Po wyścigu powiedzieli:
Kamil Raczkowski: "Cieszę się ze zwycięstwa i mam nadzieję, że tak będzie dalej. Dodam, że tutaj, choć znam ten tor, wcale nie było łatwo wygrać".
Maciej Ostoja Chyżyński: "Miałem nienajlepsze kwalifikacje, ale odrobiłem to podczas wyścigów. Cieszę się, że w tym piekielnym upale udało mi się utrzymywać koncentarcję".
Jakub Chmiel: "To był bardzo trudny wyścig w piekienych warunkach. Gdybym w takim skwarze miał jechać po raz trzci - zrezygnowałbym. Tym bardziej cieszę się z trzeciego miejsca".
Jesteśmy po półmetku KIA Lotos Cup 2010. Faworytem imprezy jest w tym momencie Kamil Raczkowski, który w sześciu wścigach zdobył komplet punktów. Czy rywale pozwolą mu wygrywać do końca? O tym przekonamy się już w sierpniu podczas IV Rundy, która odbędzie się w Słowacji.