Zamiast samolotów po pasach startowych pędzą BMW X5 i "siódemka". Prędkość - dobrze ponad 150 km/h, odstęp między samochodami - ok. 1 m, w obu włączone "koguty". To jeden z elementów szkolenia kierowców Biura Ochrony Rządu. BOR-owcy uczą się w ten sposób jeździć z często zmienianą prędkością. Takie prowadzenie auta utrudnia atak potencjalnemu terroryście. Jednocześnie starają się jak najmniej korzystać z hamulca, by nie peszyć kolegów jadących z tyłu. Przejazd kolumny BMW wygląda imponująco, ale co tu robi 40-tonowe Volvo? Okazuje się, że ciągnik siodłowy z naczepą jest także pojazdem BOR. Gdy VIP (Very Important Person) ma wizytę, np. 500 km od Warszawy, samochód - którym będzie się tam poruszał - jest transportowany w kontenerze. I nie chodzi tylko o koszt paliwa. BOR-owcy nie chcieli do końca zdradzić nam tajników przewozu samochodów, ale podejrzewamy, że chodzi o skomplikowane procedury bezpieczeństwa.Oprócz ciągników siodłowych kierowcy BOR muszą także umieć prowadzić autobus i terenówkę. Szkolenie z jazdyterenówką trwa dłużej niż w przypadku auta osobowego, odbywa się na Mercedesach klasy G. Następne ćwiczenie: środek pasa startowego, kolumna trzech samochodów porusza się z niewielką prędkością ok. 20 km/h. Nagle drogę zajeżdża im TIR. To może być próba zamachu. Procedury przewidują w takiej sytuacji jak najszybsze opuszczenie zagrożonego miejsca i ewakuację VIP-a w bezpieczny rejon. Odwrót trwa niecałe 5 s. Tyle czasu wystarczyło, by BOR-owcy uformowali kolumnę jadącą w przeciwnym kierunku i zdążyli odjechać z piskiem opon. W przypadku bezpośredniego zamachu na VIP-a ciosy lub kule zamachowca przyjmuje na siebie jego ochroniarz. To samo dotyczy kierowców BOR. Ich zadaniem jest tak prowadzić kolumnę samochodów, aby ewentualny atak skupił się na autach, w których nie ma VIP-a. Jednak zazwyczaj kolumna BOR porusza się tak, by inny uczestnik ruchu nie miał możliwości nawet przypadkowego wjazdu pomiędzy samochody. Dlatego kolumna, w miarę możliwości, nie ustawia się na pasie środkowym, by nie dać się zablokować innym samochodom. Trzymanie się skrajnego pasa pozwala w momencie ataku zawrócić, np. na pasie zieleni albo na chodniku. W związku z tym, że funkcjonariusze BOR poruszają się dobrymi samochodami, inni kierowcy często chcą się z nimi ścigać. Dlatego taktyka przejazdu trasy dobierana jest tak, żeby nie zatrzymywać się na światłach. Kierowca pierwszego auta w kolumnie, który zbliża się do skrzyżowania i widzi, że nie zdąży przejechać na zielonym świetle, nie przyspiesza. Zwalnia i - gdy pali się czerwone światło - wolno dojeżdża do skrzyżowania. Przyspiesza dopiero na zielonym. Taki sposób jazdy uniemożliwia także zrobienie fotografii VIP-owi. Bo Biuro Ochrony Rządu, oprócz życia i zdrowia, ma chronić także prywatność VIP-a. Otwarte drzwi samochodu jadącego w kolumnie oznaczają, że jest to operacja o wysokim stopniu zagrożenia. Funkcjonariusze mogą wtedy szybciej wysiąść i podjąć akcję. To jednak ostateczność. Lepszym sposobem ograniczania ryzyka jest przejazd tzw. kolumny pozoracyjnej. Polega to na wysłaniu kilku kolumn w różnych kierunkach. Wtedy nie wiadomo, w której podróżuje VIP.Niemal wszystkim ćwiczeniom na lotnisku w Szymanach towarzyszy straż pożarna. Takie są przepisy. Tego dnia strażacy interweniują tylko raz. Polewają płytę lotniska pianą, na której BOR-owcy ćwiczą poślizgi. Slalom na śliskiej nawierzchni to obowiązkowy i ostatni element szkolenia, który ma uświadomić kierowcom, że zakres działania systemów bezpieczeństwa w aucie jest ograniczony. Jednak i bez tego funkcjonariusze BOR wiedzą, że od pancerza i koni mechanicznych ważniejszy jest człowiek za kierownicą. Co to jest BOR?Do zadań Biura Ochrony Rządu należy ochrona osób i obiektów ważnych ze względu na dobro i interes państwa oraz prowadzenie rozpoznania pirotechniczno-radiologicznego obiektów Sejmu i Senatu. BOR chroni m.in. Prezydenta RP, Marszałka Sejmu, Marszałka Senatu, Prezesa Rady Ministrów, wiceprezesów Rady Ministrów oraz Ministra Obrony Narodowej, Ministra Spraw Wewnętrznych, Ministra Spraw Zagranicznych, szefa Kancelarii Prezydenta, a także byłych prezydentów RP. Do obiektów ochranianych przez BOR należą m.in. placówki służące Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej, Prezesowi Rady Ministrów, a także polskie przedstawicielstwa dyplomatyczne.Widzisz "koguta" - noga z gazu i bez paniki!"Uczestnik ruchu i inne osoby znajdujące się na drodze są zobowiązani ułatwić przejazd pojazdu uprzywilejowanego przez niezwłoczne usunięcie się z jego drogi, a w razie potrzeby zatrzymanie się. Zabronione jest także wyprzedzanie pojazdów uprzywilejowanych na obszarze zabudowanym" - tyle przepisy. W praktyce kierowca nie powinien się nawet zbliżać do takiego auta. Zdarza się bowiem, że kierowcy jadą za pojazdem uprzywilejowanym, torując sobie w ten sposób drogę. To błąd. Jeśli będzie to kolumna przewożąca VIP-a, BOR-owcy natychmiast powiadamiają policję. Błędem jest także gwałtowne hamowanie zaraz po usłyszeniu sygnału dźwiękowego pojazdu uprzywilejowanego. Najpierw należy się rozejrzeć, później hamować.Funkcjonariusze BOR, wykonując zadania służbowe, mają prawo zatrzymywać pojazdy, a także usuwać je z miejsca postoju.BOR-owcy mogą także wydawać polecenia kierowcom, których zachowanie stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa osób ochranianych.{player}1173947160839.flv{/player}
Kierowca z BOR-owca
Lotnisko w Szymanach (kilka km za Szczytnem), dziesiąta rano. Spory ruch, mimo że dziś żaden samolot nie wystartuje ani nie wyląduje.