To kolejny samochód, który został strawiony przez ogień. Ale w przeciwieństwie do poprzednich przypadków ofiarą żywiołu nie padło Ferrari czy Lamborghini, ale Alfa Romeo. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną pożaru było zwarcie w akumulatorze. To kolejny dowód na to, że piękne rzeczy często bywają niebezpieczne. Cóż, nie ma róży bez kolców!