Jednak podobieństwo zewnętrzne to nie wszystko. Według zapewnień producenta nowe S40 ma gwarantować taki poziom komfortu i bezpieczeństwa, jaki właściwy jest większym autom szwedzkiej marki. Ponoć Hans-Olov Olsson, prezydent Volvo Car Corporation, postawił przed konstruktorami zadanie następujące: zachować zasadnicze cechy modelu S80 w nadwoziu o długości 4,47 m. Jeśli to prawda, to wybrnęli oni z zadania w dość sprytny sposób. Nowe S40 jest bowiem rzeczywiście krótsze o 48 mm od dotychczasowego modelu, ale wszystkie pozostałe wymiary ma większe. Szerokość wzrosła o 54 mm, wysokość o 44 mm, rozstaw osi o 78 mm, rozstaw kół przednich o 63 mm, a tylnych o 57 mm. Z przodu świetnie, z tyłu już nieW przeciwieństwie do poprzedniego modelu nowe Volvo S40 jest dość wyraźnie przedstawiane przez producenta jako auto kompaktowe, oczywiście z górnej półki tego segmentu. Przestronność kabiny pasażerskiej potwierdza te deklaracje. Z przodu dzięki dużej szerokości samochodu miejsca jest o wiele więcej niż w przeciętnym kompakcie. Szerokie i odsunięte od siebie fotele dają poczucie jazdy autem o rozmiar większym. Jednak z tyłu jest już wyraźnie ciaśniej. Wprawdzie na tylnej kanapie są trzy pełnowartościowe pasy i zagłówki, ale na dłuższą metę zapewni ona wygodę trzem osobom tylko wtedy, gdy będą to modelki ze skłonnościami do anoreksji.Za to dwie osoby nie powinny mieć raczej powodów do narzekania. Projektanci zadbali także o funkcjonalność auta w sytuacji, gdy służyć ma nie do przewozu osób, ale ładunków. Tylne siedzenie jest dzielone, z możliwością osobnego złożenia obu części. Na liście opcji występuje także przedni fotel pasażerski w wersji z oparciem kładzionym do poziomu. Po rozłożeniu siedzeń uzyskuje się przestrzeń bagażową o całkowicie płaskiej podłodze. Tablica przyrządów, której ton nadają dwa okrągłe zegary z metalowym, kontrastującym obrzeżem, nie zaskoczy oswojonych z autami Volvo. Zupełnie inna jest natomiast konsola środkowa. W poprzednich autach szwedzkiej firmy widzieliśmy na niej mnóstwo pokręteł i przycisków. W nowym S40 jest ich znacznie mniej, za to są wielofunkcyjne (np. jednym pokrętłem ustawia się temperaturę w obu strefach automatycznej klimatyzacji). W sumie auto nic nie straciło na ergonomii, a wyraźnie zyskało na elegancji.Przyjemność z jazdyDo pierwszych jazd producent podstawił auta wyposażone w dwie najmocniejsze jednostki napędowe spośród oferowanych w modelu S40 - benzynowe, pięciocylindrowe silniki o mocy 170 i 220 KM. Jak można się było spodziewać, oba dostarczają dużo przyjemności z jazdy, szczególnie ten drugi, wyposażony w turbosprężarkę. Wsprawnym poruszaniu się po krętych, górskich drogach Andaluzji nie przeszkadzały nawet liczne podjazdy o sporym nachyleniu. Zwolennikom dynamicznej jazdy polecić można wersję z dobrze zestopniowaną przekładnią ręczną. Skrzynię automatyczną polubią korzystający z samochodu w mieście oraz na trasach autostradowych. W chwili rozpoczęcia sprzedaży na początku przyszłego roku dostępne będą jeszcze dwa silniki - benzynowy o mocy 140 KM oraz turbodiesel o mocy 136 KM powstały w wyniku prac rozwojowych prowadzonych wspólnie przez Ford Motor Company i koncern PSA (Peu-geot+CitroĎn). W maju przyszłego roku ofertę uzupełni benzynowy silnik 1.8/120 KM, a jesienią na rynek wprowadzone zostaną benzynowa jednostka 1.6/100 KM oraz turbodiesel 1.6/110 KM. W planach jest również sprzedaż wersji Bi-Fuel, które można zasilać benzyną i gazem ziemnym. Bogata lista opcji Według zapewnień Volvo Auto Polska podstawowa cena modelu z silnikiem 1.8 wynosić będzie ok. 90 tys. zł, natomiast auta z silnikami 2.4 kosztować będą od 110-120 tys. zł (co najmniej do połowy przyszłego roku w sprzedaży pozostanie także dotychczasowy model S40). Wyposażenie standardowe nowego S40 obejmuje m.in. klimatyzację i elektryczne podnośniki szyb. Na liście opcji będą zaś m.in. układ DSTC (odpowiednik ESP) oraz system nawigacji satelitarnej.
Galeria zdjęć
Kompakt klasy premium
Kompakt klasy premium
Kompakt klasy premium