Z danych szacunkowych firmy AutomotiveSuppliers.pl monitorującej rynek wynika, że w tym roku wartość polskiego eksportu w tej branży zmniejszy się do 15-15,5 mld euro, osiągając poziom z roku 2007, a pracę może stracić co 10. pracownik, czyli 18-19 tys. osób. To oczywiście prognozy, które mogą się zmienić, zależnie od tego, w jakim czasie europejskiej gospodarce uda się mocno stanąć na nogach, bo właśnie na rynki Starego Kontynentu trafia ponad 95 proc. produkcji polskich fabryk motoryzacyjnych. Zezłomujesz stare auto– kupisz taniej noweWpływ na zahamowanie tendencji spadkowych miało wprowadzenie w kilku państwach Unii tzw. premii szrotowych, czyli różnych bonusów na zakup nowego pojazdu w zamian za zezłomowanie starego. Paradoksalnie, mimo że takich zachęt nie było w Polsce, nasze firmy skorzystały na pobudzeniu popytu, bowiem korzystny kurs walutowy zachęcił obcokrajowców, w tym zwłaszcza Niemców i Słowaków, do kupowania nowych aut w polskich salonach dilerskich. W efekcie rynek krajowy notuje nadal wzrosty sprzedaży, choć główna w tym zasługa wspomnianego wcześniej reeksportu. Warto dodać, że premie ekologiczne pozytywnie wpłynęły również na liczbę zamówień płynących do polskich fabryk.
Stymulowanie dopłatami przyniosło więc wymierne efekty, ale rodzi obawy, co stanie się w momencie zakończenia tego programu (w Niemczech 2 września, natomiast we Francji i Włoszech nie wyklucza się przedłużenia tych zachęt do przyszłego roku). W Niemczech, które są naszym głównym partnerem handlowym, już słychać głosy, że wprowadzenie premii ekologicznych tylko przesunęło w czasie kryzys. Raport przygotowany przez firmę Roland Berger Strategy Consultants przewiduje, że zmiana polityki wspierania sektora motoryzacyjnego spowoduje m.in. załamanie sprzedaży nowych pojazdów nawet o 25 proc. wzrost ryzyka upadłości salonów dilerskich do 30-40 proc., a także możliwość likwidacji do 90 tys. miejsc pracy. Nietrudno przewidzieć, jak może odbić się to na rynku polskim. Fiat bije rekordy produkcji, reszta firm liczy stratySpośród czterech koncernów mających fabryki w Polsce o szczęściu w nieszczęściu może mówić tylko Fiat. Polski oddział firmy, specjalizujący się w wytwarzaniu najbardziej poszukiwanych obecnie na rynku małych, konkurencyjnych cenowo samochodów, nie tylko nie ogranicza produkcji, lecz także planuje wyprodukować w tym roku rekordową liczbę ponad 600 tys. aut, tj. o ponad 20 proc. więcej niż w roku 2008. Stało się to możliwe dzięki przeprowadzonym w ciągu ostatnich dwóch lat inwestycjom (m.in. nowa spawalnia, lakiernia i hala montażowa), zwiększającym wydajność zakładu o 140 tys. sztuk. Tychy to obecnie druga pod względem wielkości na świecie i największa w Europie fabryka koncernu. Każdego dnia z jej taśm montażowych zjeżdża 2320 samochodów (w odstępach co 33 s). Zatrudnienie sięga 5,9 tys. osób i do końca roku ma się zwiększyć o kolejne 320 osób.
W Tychach na zlecenie Forda produkowana jest także druga generacja małego Ka. W tym roku do klientów w Europie trafiło już ponad 62 tys. sztuk tego modelu.
Zakłady kolejnego (pod względem wolumenu) producenta – Volkswagena – w Poznaniu do końca lipca opuściło prawie 76 tys. aut, czyli o ponad 32 proc. mniej niż w analogicznym okresie ub. roku. Obecnie powstają w nich dostawcze i osobowe wersje modelu T5 oraz mniejszego Caddy. 98,3 proc. z nich trafiło na eksport. Mniejsza produkcja zmusiła koncern do redukcji zatrudnienia, choć dotknęła ona głównie pracowników okresowych, z którymi nie przedłużono umów, oraz ograniczenia czasu pracy.
Fabryka Opla w Gliwicach zmniejszyła produkcję o ponad 57 proc. i wykorzystuje swój potencjał tylko w połowie. 28 sierpnia definitywnie zakończono produkcję Astry II Classic (w sumie w polskim zakładzie od 3 października 2003 roku powstały 243 993 sztuki), która zastąpiona zostanie najnowszą, czwartą już generacją tego modelu. Ten najbardziej zaawansowany technologicznie samochód produkowany w Polsce jest wielką szansą dla gliwickiego zakładu, a także i dla samego Opla. Sprzedaż Astry IV rozpocznie się w Europie pod koniec tego roku, a na polski rynek model ten trafi w styczniu.
Poprawy koniunktury z niecierpliwością oczekuje FSO w Warszawie, produkująca Chevrolety Aveo i zestawy montażowe Aveo, Lanosa i Kii cee’d. W tym roku w zakładzie powstało tylko 45 tys. aut i zestawów, tj. o 58 proc. mniej niż w 2008 roku. Redukcja zatrudnienia obejmie ok. 600 osób. Pierwsze oznaki wychodzenia gospodarki światowej z kryzysu dają nadzieję, że kondycja polskiej motoryzacji w końcu się poprawi.
Kryzys to okazja do inwestowania
Przynajmniej tak można sądzić po liczbie nowych inwestycji w sektorze motoryzacyjnym w Polsce. Co prawda, sytuacja na globalnym rynku zmusiła firmy do dostosowania produkcji czy skali inwestycji do poziomu zamówień, jednak większość zaplanowanych w poprzednich latach programów jest kontynuowana – wynika z raportu AutomotiveSuppliers.pl. Najwięcej inwestycji realizuje się na terenach specjalnych stref ekonomicznych, choć liczba nowych zezwoleń wydanych firmom motoryzacyjnym w 2009 roku na działanie w tych strefach będzie zdecydowanie niższa niż w roku poprzednim. AutomotiveSuppliers.pl podkreśla, że nie uda się również osiągnąć założonego planu stworzenia ponad 3,3 tys. nowych miejsc pracy w sektorze – może nastąpić to z opóźnieniem. Najważniejsze już zrealizowane bądź kontynuowane projekty to:
- fabryka Hoerbiger Automotive na terenie Wałbrzyskiej SSE „Invest Park”, gdzie wytwarzane są m.in. systemy automatycznego składania i rozkładania dachu oraz otwierania i zamykania bagażnika. Docelowo zatrudnienie znajdzie w niej 340 osób;zakład firmy BorgWarner w Jasionce na terenie mieleckiej SSE, produkujący turbosprężarki (inwestycja 50 mln zł, zatrudnienie do 110 osób);kompleks Keiper-Polska w Skarbimierzu, produkujący stelaże foteli samochodowych. Do 2014 roku wartość inwestycji sięgnie 220 mln euro, a zatrudnienie znajdzie 600 osób;wart 100 mln zł zakład SRG Global Poland (planowane uruchomienie przed końcem 2010 roku), zajmujący się formowaniem wtryskowym i malowaniem elementów z tworzyw sztucznych, zatrudni ok. 200 osób;linia produkcyjna silników benzynowych (za 180 mln euro) w fabryce Fiat Powertrain w Bielsku-Białej. Zatrudnienie – do 460 osób.
Decyzję o zakończeniu działalności w Polsce w tym czasie podjęły:
- Autoliv w Oleśnicy, IAC w Teresinie, ISE w Chocianowie Takata w Kłobucku.
www.automotivesuppliers.pl