Mistrzowie Polski w cee`d LOTOS Cup oraz w Picanto LOTOS Cup zostali uhonorowani okazałymi pucharami, odebrali wartościowe nagrody i po ceremonii dekoracji uczestniczyli w konferencji prasowej.

Na zakończenie tegorocznych zmagań zespoły zawodników, ich sponsorzy, organizatorzy pucharów i dziennikarze spotkali się na wspólnym bankiecie, gdzie, już na spokojnie, wspominali najciekawsze wydarzenia minionego sezonu. Tegoroczny serial wyścigów markowych rozpoczął się na Węgrzech, na torze Hungaroring. Kierowcy walczyli o punkty do klasyfikacji końcowej w sześciu rundach, w każdej z nich odbywały się dwa punktowane wyścigi. Zawodniczki i zawodnicy w minionym sezonie mieli okazję ścigania się na czterech różnych torach w czterech krajach - na Węgrzech, w Polsce, na Słowacji i w Czechach. Wszyscy zgodnie uznali, iż najciekawsze zarówno pod względem sportowym, jak i organizacyjnym wyścigi odbywały się na Autodromie Brno.

Zwycięzcą pierwszego markowego pucharu cee`da został Łukasz Błaszkowski: - Bardzo się cieszę, że wygrałem. W drugiej części sezonu jechałem tak, aby nie popełnić głupiego błędu. Starałem się jechać najszybciej, jak można, ale bez ryzyka wypadnięcia z toru czy kontaktu z innym zawodnikiem. Sukces zawdzięczam moim rodzicom, przyjaciołom, którzy bardzo mnie wspierali, mechanikom, którzy perfekcyjnie przygotowywali samochód i sponsorom, dzięki którym mogłem startować i wygrać.

Drugie miejsce w cee`d LOTOS Cup zajął Kamil Raczkowski: - Do ostatniej rundy wierzyłem, że uda mi się pokonać Łukasza Błaszkowskiego. Okazało się, że w Brnie nie trafiłem z ustawieniem ciśnienia w oponach i na torze byłem bardzo wolny. Drugie miejsce w tak doborowej stawce jest sukcesem, chociaż jestem przekonany, że stać mnie także i na zwycięstwo. Powalczę o nie w przyszłym roku.

Na trzecim stopniu podium w sezonie 2008 stanął najmłodszy uczestnik cee`d LOTOS Cup Andrzej Gasenko: - W wyścigach najważniejsze jest poważne i perfekcyjne przygotowanie. Ja muszę nieustannie się uczyć i poszukiwać możliwości jazdy coraz szybszej, samochód wciąż odkrywa jakieś tajemnice i tylko profesjonalna praca mechaników serwisu, doświadczenie taty i moje poważne podejście do wyścigów przynieść może efekty sportowe. Dzisiaj można było zobaczyć moje dwa wcielenia - w pierwszym wyścigu masa błędów, w drugim jazda była już perfekcyjna. W przyszłym sezonie pokażę na co mnie stać.

Jedyna pani w stawce cee`d LOTOS Cup, Monika Luberadzka: - To nie był mój sezon. Mogłabym osiągnąć znacznie więcej, niestety, na Słowacji i w Poznaniu zabrakło szczęścia. Wciąż jeszcze mam problem z hamowaniem - wciskam pedał zbyt wcześnie. Tor jazdy wydaje się już odpowiedni, powodem do zadowolenia jest to, że jeżdżę coraz szybciej. Porównując czasy z początku sezonu do tych, jakie uzyskuję teraz widać, że postęp jest duży. Ale przede mną jeszcze sporo pracy.

W klasyfikacji końcowej zwycięzcą Picanto LOTOS Cup został Zbigniew Łacisz: - Cieszę się ogromnie. Ostatnią rundę zaliczam do najtrudniejszych w sezonie. Wiedziałem, że muszę dojechać do mety i ta świadomość nie sprzyjała właściwej koncentracji. Nerwy przed startem były ogromne. Kiedy zobaczyłem w lusterkach, że Wojtek Herban ma problem, wiedziałem, że mam tytuł. W drugim wyścigu mogłem pojechać prawdziwie sportowo i pokazać pełnię moich możliwości. W przyszłym sezonie chciałbym powalczyć w pucharze cee`da.

Jacek Szurgot został wicemistrzem Polski w Picanto LOTOS Cup: - W sezonie 2006 wywalczyłem tytuł II wicemistrza, o ubiegłym roku zapominamy, w tym roku, startując kilkoma różnymi samochodami i z wieloma przygodami jestem wicemistrzem Polski. Dość szczęśliwie, bo przecież to awaria rywala pomogła mi awansować w ostatniej rundzie. W przyszłym roku muszę przesiąść się do szybszego auta, bo wydaje mi się, że jeżdżę coraz wolniej...

Największym pechowcem ostatniej odsłony Picanto LOTOS Cup w sezonie 2008 był Wojciech Herban: - To co się stało w przedostatnim biegu to typowy incydent wyścigowy, trudno więc mieć do kogokolwiek pretensje. Ale zachwycony nie jestem, uciekł mi tytuł wicemistrza. Wielkie podziękowanie mechanikom mojego serwisu - gdyby nie znakomita robota, to nie zdołałbym wystartować w drugim wyścigu i byłoby marnie, straciłbym nawet trzecie miejsce w końcowej klasyfikacji. Teraz muszę się z tego wszystkiego trochę otrząsnąć, nie wiem jeszcze co będzie w przyszłym sezonie.

Tytuł najszybszej pani Piacanto LOTOS Cup wywalczyła Jolanta Fabijańska: - To był mój najtrudniejszy sezon. Ale też najbardziej satysfakcjonujący. Dziękuję wszystkim, którzy mi pomogli. Dziewczyny jeździły szybko, mnie udało się jeździć szybciej. Już się szykuję na przyszły sezon, na pewno nie będzie to Picanto.

Kierownictwo Kia LOTOS Cup postanowiło ufundować premię specjalną na dodatkowe przygotowanie samochodu Marka Wiśniewskiego, jedynego niepełnosprawnego kierowcy w stawce Picanto LOTOS Cup: - Jestem zaskoczony tą gratyfikacją. Atmosfera wyścigów Picanto bardzo mi się podoba, czuję się tu znakomicie, wyścigi sprawiają mi wielką satysfakcję i zapewniam, iż zobaczymy się w przyszłym roku. Ten sezon był dla mnie nauką wyczynowej jazdy samochodem i poznawaniem tajników wyścigów torowych. Mechanizmy sterowania mam przecież odmienne niż w pozostałych Picanto.