Czytelnik zarzucił Zarządowi Dróg Miejskich, że ten wprowadził nową organizację ruchu poprzez likwidację od lat istniejącego rozszerzenia na skrzyżowaniu ulicy Żołnierskiej z ulicą Czwartaków przez co ma się pogorszyć płynność jazdy "w stronę Warszawy".

Jak Czytelnik słusznie zauważył mamy do czynienia ze skrzyżowaniem. Oznacza to wymóg zachowania szczególnej ostrożności. Jest to skrzyżowaniem typu "T", gdzie zachowana jest możliwość jazdy we wszystkich relacjach. Zdaniem autora listu chowamy się za Inżynierem Ruchu, który rzekomo nie wie, co robi podpisując projekty organizacji ruchu "w ciemno" - czytamy na stronach warszawskiego ZDM.

Organizacja ruchu na omawianym skrzyżowaniu jest odzwierciedleniem przepisów wynikających z ustawy Prawo o ruchu drogowym. Zgodnie z z tymi przepisami wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony. Od przepisu tego są jednak wyjątki. Dyspozycja art. 24 ust. 7 pkt 3 przywołanej ustawy ogranicza tą zasadę, gdyż zabrania wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub na których ruch jest kierowany. Na przedmiotowym skrzyżowaniu ruch nie jest ani okrężny ani kierowany. Oznacza to, że na skrzyżowaniu tym nie można wyprzedzać pojazdów, jeżeli sygnalizują zamiar skrętu z Żołnierskiej w Czwartaków. Poza tym, jak stanowi art. 25 ust. 4 Prawa o ruchu drogowym, kierującemu pojazdem zabrania się wjeżdżania na skrzyżowanie, jeżeli na skrzyżowaniu lub za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy.

Jakby J.M. nie nazywał organizacji ruchu na skrzyżowaniu Żołnierskiej z Czwartaków - głupotą, czego by nie wzywał - pomsty z nieba, nie ma racji, ponieważ nie może kontynuować jazdy na tym skrzyżowaniu, jeżeli na nim nie ma miejsca ani nie wolno mu wyprzedzać na skrzyżowaniu (z każdej strony). Linia P-7b porządkuje ruch i egzekwuje przestrzeganie przywołanych przepisów, bowiem jej zadaniem jest wyznaczenie krawędzi jezdni oraz oznacza zakaz wjazdu na pobocze.

Możliwe jest natomiast omijanie pojazdów z prawej strony, zgodnie z art. 23 prd. Organizacja ruchu umożliwia ten manewr na środku skrzyżowania, a więc tam, gdzie spodziewamy się zatrzymania pojazdu zamierzającego zmienić kierunek ruchu. Ominięcie bowiem to przejechanie obok stojącego pojazdu. W miejscu tym linia P-7b rozchodzi się dając właśnie miejsce na ten manewr. Ominięcie należy wykonać z zachowaniem szczególnej ostrożności z uwagi na możliwość rozmyślenia się kierowcy, który zamiar skrętu sygnalizował.

Możemy zrozumieć, że większość kierowców jeździ ulicą Żołnierską na wprost, jednakże Zarząd Dróg Miejskich ma obowiązek pomyśleć również o tych, co skręcają z Żołnierskiej w Czwartaków i zapewnić im maksimum bezpieczeństwa, aby wykonali ten manewr.

Nieprawdą jest zatem jakoby wykonawca wymiany nawierzchni zlikwidował rozszerzenie skrzyżowania, o czym świadczą zdjęcia. Nieprawdą jest również, jakoby wprowadził nową organizację ruchu pod dyktando ZDM. Wykonawca odtworzył jedynie stan pierwotny geometrii skrzyżowania i układ znaków poziomych. Na tym bowiem polegają weekendowe odnowy nawierzchni - czytamy na stronach ZDM.