To właśnie wtedy William Harley i bracia Davidson zaprojektowali motocykl z pierwszym silnikiem V2. Dotychczas produkowali oni jedynie motocykle z silnikami jednocylindrowymi. Jak się później okazało, główne założenia konstrukcyjne dwucylindrowego, widlastego silnika chłodzonego powietrzem stały się podstawą późniejszych sukcesów. Harley-Davidson urósł do rangi legendy i obiektu pożądania wielu ludzi utożsamiających go z poczuciem wolności. Zmiany jednostki napędowej przeprowadzano niezwykle rzadko i dzisiaj, 92 lata po premierze pierwszego widlaka spod znaku HD, nadal kontynuuje się tradycję dwucylindrowego silnika z cylindrami rozchylonymi pod kątem 45 stopni. Sprzedaż sięgająca 150 tys. sztuk rocznie wydaje się najlepszym potwierdzeniem słuszności przywiązania firmy do tradycji. Jednak, patrząc w przyszłośc, firma zdecydowała się na stworzenie motocykla, który wprowadzi ją w XXI wiek, a jednocześnie przyciągnie grono nowych klientów o nieco innych wymaganiach, niż mieli dotychczasowi. V-Rod wydaje się niezwykle trafnym projektem, już jego wygląd zewnętrzny sugeruje, że jest to "pojazd przyszłości". Dynamiczna linia wnosi wiele nowych elementów stylistycznych, ale jednocześnie nawiązuje do cech tradycyjnych cruiserów (czyli nisko i długo). Większość elementów nadwozia wykonano z polerowanego alumium, również stalową ramę pokryto imitującym je lakierem. W połączeniu z mnóstwem chromów tworzy to niesamowity efekt. Jednak to, co pozwala sądzić, że mamy do czynienia z rewolucją, kryje się w silniku. Jego konstrukcję powierzono inżynierom z Porsche. Efekt ich pracy odkrył nowe możliwości przed zwolennikami marki tęskniącymi za nieco lepszą dynamiką. Zupełnie nowa konstrukcja jednostki napędowej zachowała jednak jeden punkt wspólny z poprzednikami, nadal jest to V2 zasilane wtryskiem. Reszta zwiastuje nową epokę w dziejach amerykańskiej firmy. Przede wszystkim zastosowano chłodzenie cieczą. Cylindry rozchylono pod kątem 60 stopni, a zespół korbowo-tłokowy zyskał bardziej krótkoskokowy charakter. Każda z głowic posiada dwa wałki rozrządu napędzane łańcuchem i cztery zawory. Dzięki temu z 1130 ccm udało się wydobyć 115 KM, czyli prawie dwukrotnie więcej niż dotychczasowa moc przeciętnego seryjnego Harleya. Zgodnie z tradycją moc przekazywana jest na tylne koło paskiem zębatym. 115 KM pozwala mieć sportowe aspiracje, ale żeby je urzeczywistnić, potrzebne jest jeszcze odpowiednie podwozie. Niezwykle duży rozstaw osi, podobnie jak bardzo pochylone przednie teleskopy (kąt główki ramy 56 stopni), zwiastuje nie najlepszą zwrotność. Nowy Harley prawdopodobnie pozostanie zwolennikiem długich, pozbawionych ostrych zakrętów tras, na których będzie mógł popisywać się swoimi sprinterskimi możliwościami.
Galeria zdjęć
Krok do przodu
Krok do przodu