„Jest nieźle, a nawet bardzo dobrze! Wierzyłem, że taki dzień nadejdzie” - powiedział po finiszu trzeciego etapu Krzysztof Hołowczyc. „Czekałem na to parę ładnych lat, po drodze były porażki, chwile zwątpienia, niektórzy uśmiechali sie tylko gdy mówiłem, ze moim celem jest wygrać Dakar. Teraz zrobiłem pierwszy poważny krok w tym kierunku. Dziekuję tym, którzy nie wątpili i wspierają mnie cały czas! Do mety jeszcze bardzo daleko i wiele się jeszcze wydarzy, dlatego cieszę się tą chwilą i czuję tez Waszą radość! Trzymajcie kciuki, a my z JMF i caly Orlen Team zrobimy wszystko, żebyśmy się tak cieszyli w Limie...” – kontynuował Hołek.Załoga ORLEN Teamu pierwszy punkt kontrolny minęła jako czwarta za Peterhanselem, Leal Dos Santosem i De Villiersem. Z każdym kilometrem przyspieszała tempo i już na WP3 zajmowała drugą lokatę tracąc do lidera (Roma) tylko 13 sekund. Ostatnią sekcję Hołek lekko przestrzelił, zawrócił na trasie i jechał pod prąd odcinka. Mimo tego dotarł na drugim miejscu i objął prowadzenie w Dakarze 2012!Polecamy też: Mini Coutrnyman 4x4 jest coolKrzysztof Hołowczyc „To niesamowite, jak małe różnice są pomiędzy poszczególnymi zawodnikami – splity są mniejsze niż wśród motocyklistów. Staramy się jechać jak najszybciej, a kiedy się jedzie po zwycięstwo zawsze można popełnić błąd, wypaść z drogi, czy złapać kapcia. Dzisiaj właśnie to przydarzyło się Stephane’owi Peterhanselowi, który od razu spadł w klasyfikacji. Ale my również trochę pobłądziliśmy. Źle skręciliśmy w jednym z miejsc, pojechaliśmy trasą motocyklistów i musieliśmy wracać pod prąd odcinka. Miałem ogromnego stracha, gdyż się śpieszyłem, a z naprzeciwka jechały na mnie motocykle. To ja jechałem pod prąd, więc musiałem im ustępować. Później jadąc przez rzekę uderzyliśmy w gałąź, która przeszyła nam szybę i skończyliśmy tak OS. Bardzo szkoda Kuby, który miał problemy z silnikiem. To dziwna awaria biorąc pod uwagę, że to dopiero trzeci etap rajdu. Wiemy jak Kuba jest szybki i zapewne niebawem będzie znowu walczył o zwycięstwo w tym rajdzie.”Szczęścia zabrakło natomiast dobrze spisującemu się Kubie Przygońskiemu... DALSZĄ CZĘŚĆ ARTYKUŁU PRZECZYTASZ TUTAJ