Podczas środowych testów zespołów Formuły 1 prowadzonych na hiszpańskim torze Jerez, najlepiej wypadł Fin Heikki Kovalainen. Uzyskał on najlepszy czas przejazdu jednego okrążenia toru - 1.19,467. Drugi wynik zanotował kierowca zespołu Ferrari, Włoch Luca Badoer - strata 0,437 sekundy, trzeci był Austriak Christian Klien z teamu Hondy - strata 0,526 sekundy.

Niemiec Nick Heidfeld z zespołu BMW-Sauber zanotował ósmy czas - strata 0,744 sekundy, kierowca testowy teamu Niemiec Sebastien Vettel był dwunasty ze stratą 1,074 sekundy do Kovalainena.

Polak będzie jeździł na torze Jerez w czwartek i piatek (14 i 15 grudnia). Jego partnerami będą odpowiednio Nick Heidfeld (w czwartek) i Sebastien Vettel (piątek).

W testach w Hiszpanii Robert Kubica wypadal dotychczas słabo, notował odległe czasy. Wywołalo to nawet różne kometarze w środowisku. Zmiana opon (z Michelina na Bridgestone) jak na razie nie wyszła zespołowi BMW - Sauber na dobre. "Kubica zachowywał się czasami na torze jak amator i co jest już w jego przypadku dziwne, nie poprawiał się z okrążenia na okrążenie. Wychodziły mu co prawda szybkie "kółka", ale to raczej kwestia przypadku" - tak według Super Expressu komentował występy Polaka Nelson Piquet.

Tymczasem kierownictwo zespołu zachowuje zimną krew.

- W minionym sezonie mieliśmy jedną czy dwie sytuacje, w których iskrzyło między naszymi kierowcami. W przyszłości wolelibyśmy tego uniknąć - powiedział szef BMW, Sauber Mario Theissen.

Zespół doznał wstrząsu: dotyczy to także Heidfelda - w sześciu ostatnich wyścigach, w których startował Kubica, zespół zdobył 16 punktów. A w pierwszych dwunastu, bez naszego zawodnika - tylko 20...

Heidfield twierdzi, że jest szybszy i lepszy, ma znacznie więcej doświadczenia i zdobył w minionym sezonie więcej punktów. W nowym roku wystartuje z numerem 9, będzie więc teoretycznie liderem zespołu - Kubica pojedzie z "dziesiątką"...

Póki co, przed zawodnikami ważne testy. Robert dotychczas nie błyszczał, ale to zupełnie nic nie oznacza - zespół rządzi się własnymi prawami. Oczekiwania kibiców są zupełnie inne niż szefów teamu. Kubica zaskoczył wszystkich, pojawiając się niespodziewanie na Rajdzie Barbórka w Warszawie. Szczelnie opatulony w kurtkę z kapturem udzielał rad swojemu przyjacielowi, bratowi narzeczonej - Łukaszowi Witasowi. Prawdą jest, że właśnie dzięki Robertowi i ich wspólnym wypadom m.in. na tor w Poznaniu, Łukasz - zawodnik niewątpliwie utalentowany - poczynił duże postępy...

Teraz - przez najbliższe dwa dni - Kubica musi myśleć wyłącznie o sobie i swojej pracy...