DBX Concept jest w pełni elektrycznym samochodem. Jak przystało na Astona, jest także samochodem w pełni luksusowym. Ale to nie wszystko, bo Aston Martin, pomimo, że zostaje marką z najwyższej półki, chce w ten sposób znaleźć nowych odbiorców i nieco odświeżyć swój wizerunek.
Na tacy dostajemy więc zupełnie nowe danie, które zostało przygotowane na bazie tych samych przypraw, jeśli tak można powiedzieć. Czyli niesamowicie mocne coupe ze zwiększonym prześwitem, który wskazuje, że koncept Astona nie jest tylko kolejną sportową zabawką, ale poważnym graczem na rynku pojazdów napędzanych na cztery koła.
Nie obawiajcie się, nie będziecie mieli ABSOLUTNIE żadnego problemu, aby rozpoznać markę. Aston to wciąż Aston. Zaokrąglone kształty, klasyczny grill i design z najwyższej półki. Już po krótkim spojrzeniu nie będziecie mieli wątpliwości.
Pomimo, że DBX Concept wciąż ma zdecydowanie sportowy i zawadiacki charakter, jest przeznaczony do codziennego użytku. Wnętrze ma bez problemu pomieścić cztery dorosłe osoby a przestrzeń bagażowa jest wystarczająco obszerna, aby zapakować to, co potrzebne.
Technologia? Oczywiście z najwyższej półki. Układ kierowniczy drive-by-wire sterowany elektronicznie, aktywne reflektory LED, karbonowe, ceramiczne hamulce z systemem odzyskiwania energii (KERS). DO tego kamery przekazujące obraz do wstecznych lusterek, a raczej monitorów, bo klasyczne lusterka nie znalazły miejsca na pokładzie DBX-a.
Na razie to wyłącznie koncept, ale jeśli kiedykolwiek znajdzie miejsce na taśmie produkcyjnej, jedno jest pewne. Aston Martin DBX będzie jeżdżącym cudeńkiem. Oczywiście, jak każdy Aston Martin, cudeńkiem, na które bedą mogły pozwolić sobie wyłącznie elity.