ton benzyny lub oleju napędowego. Na zgodę ministerstwa czekać trzeba zaś do 30 dni.W efekcie prawie nierealne staje się podpisywanie długoterminowych kontraktów pomiędzy zagranicznymi producentami paliw i polskimi importerami. Ci najmniejsi, którzy nie potrzebowali nigdy ponad 15 tys. ton, skazani zostali na przymusowe korzystanie z usług naszych rafinerii lub pośrednictwo dużych spółek importowych, a to oznacza podniesienie kosztów.Ceny paliw wzrosły z dwóch powodów. Po pierwsze, ze względu na koszt utrzymania administracji wydającej koncesje i zezwolenia na przewóz paliw przez granicę. Po drugie, ze względu na rozbicie konkurencji. Duże koncerny jak Statoil, Shell, BP czy Esso mają teraz związane ręce. Do czasu przywrócenia koncesji i pozwoleń mogły wybierać między ofertami Polskiego Koncernu Naftowego i zachodnich giełd paliw. Kiedy za granicą spadały ceny, zakupywały natychmiast duże partie taniej benzyny i mogły na swoich stacjach oferować konkurencyjne ceny. Teraz system ten został praktycznie uniemożliwiony, gdyż wydawanie zgody przez ministerstwo może trwać tak długo, iż ceny paliw za granicą będą zmieniać się w ciągu administracyjnej procedury kilkakrotnie. Przegrani są także drobni importerzy. Przy zachodniej granicy właściciele pojedynczych stacji zamawiając transport paliw wybierali między PKN i pobliską rafinerią w niemieckim Schwedt. Teraz pozostał im tylko PKN.Polska Izba Paliw Płynnych zrzeszająca drobnych właścicieli stacji oraz Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego skupiająca największe zachodnie koncerny naftowe działające w Polsce twierdzą, że decyzja ministra gospodarki to ochrona polskich producentów paliw, którzy w normalnych warunkach, bez cła na benzynę i olej napędowy oraz bez administracyjnych utrudnień zakupów za granicą nie wytrzymują konkurencji.Jacek Wróblewski
Kuriozalna decyzja
Kto chce sprowadzić benzynę lub olej napędowy z zagranicy, musi zapłacić cło, zorganizować sobie transport i uzyskać trzy zezwolenia na import: koncesję Urzędu Regulacji Energetyki, koncesję Ministerstwa Gospodarki i pozwolenie przywozu. Zgodnie z prawem jednorazowy transport musi obejmować przynajmniej 15 tys.