Najnowsza Laguna miała utrudniony start dzięki niepochlebnej opinii, na jaką zapracowała sobie jej poprzedniczka. Druga generacja jest bowiem uznawana za damę kapryśną. Trzecia odsłona tego modelu, która na Międzynarodowym Festiwalu Samochodowym we Francji zdobyła tytuły Najpiękniejszego Samochodu i Najpiękniejszego Wnętrza Roku 2007 postanowiła udowodnić, iż nie tylko piękno drzemie w niej...

Na ubitej ziemi warszawskiego Bemowa, firma Renault Polska zgromadziła najznamienitszych przedstawicieli segmentu D, którzy mieli zmierzyć się z nową Laguną. Byli wśród nich: Ford Mondeo, Toyota Avensis, VW Passat, Opel Vectra i tylnonapędowe BMW 325 D i Mercedes klasy C.

Igrzyska czas zacząć!

Testy porównawcze nowej Laguny i konkurencji rozpoczęły przy akompaniamencie startującej awionetki. Pomiar długości drogi hamowania na śliskiej nawierzchni - czyli porównanie systemów ABS, pokonywanie zakrętów przy różnej przyczepności (ESR), to tylko niektóre zadania, jakie stanęły przed zgromadzonymi samochodami.

Zasiadając za kierownica każdego z aut mieliśmy okazję sprawdzić na macie poślizgowej jak zachowują się systemy bezpieczeństwa, przy prędkości 90 km/h i ostrym hamowaniu z równoczesnym ominięciem przeszkody.

Jednak największym powodzeniem cieszył się tor przeszkód ułożony na betonowej płycie lotniska. Na nim mogliśmy przetestować, jak sprawuje się zawieszenie poddane znacznym obciążeniom. Zapach "wymęczonych" opon i szalejący błędnik - to prawda, co mówią o mężczyznach i zabawkach.

W sprawdzaniu granic możliwości tych samochodów ograniczała nas tylko wyobraźnia i prawa fizyki, czasem także ostrzejsza reprymenda instruktorów, którzy czuwali nad naszym bezpieczeństwem.

Nie da się ukryć, że w takim teście najważniejsze są wyniki. Czy Laguna pokonała konkurentów? Tego jednoznacznie określić nie można. Pewne natomiast jest, że trzecia generacja udowodniła, iż nie ustępuje swoim konkurentom pod względem zachowania się na drodze. Pozostaje pytanie: czy nowej Lagunie uda się zatrzeć niepochlebną opinię? Jej najnowsza odsłona ma być poważnym krokiem w celu poprawy jakości wszystkich produktów z rombem na masce. Mamy nadzieję, że tak się stanie, bo to auto naprawdę da się lubić od pierwszego "wejrzenia".