• O błąd pomiaru prędkości za pomocą miernika laserowego jest łatwo – każdy pomiar "z ręki" jest obarczony ryzykiem błędu
  • Nowoczesne mierniki laserowe rejestrują jednak przebieg pomiaru prędkości – choć trudno samodzielnie ocenić jego poprawność, biegły sądowy nie powinien mieć z tym problemu
  • Przykład kierowcy, którego prędkość została zmierzona w Częstochowie, pokazuje, że nieprawidłowe pomiary prędkości warto kwestionować
  • Więcej takich analiz znajdziesz na stronie głównej Onetu

Sprawę kierowcy, który w listopadzie 2020 r. miał na częstochowskiej dwupasmówce przekroczyć dozwoloną prędkość o 44 km/h, nagłośniła "Gazeta Wyborcza". Kierowca był pewien, że nie jechał tak szybko (w miejscu pomiaru obowiązuje ograniczenie do 50 km/h) – przygotowywał się do manewru skrętu w prawo, w momencie pomiaru zmieniał pas ruchu. Policjanci mieli jednak nagranie, które nowsze wersje popularnego miernika laserowego (model LTI 20/20 TruCAM) generują jako dowód w sprawie. Kierowca, z zawodu adwokat, nie bał się odmówić przyjęcia mandatu i sprawa trafiła do sądu.

Jak działa laserowy miernik prędkości

Laserowy miernik prędkości – inaczej niż radar – nie emituje szerokiej wiązki mikrofal, działa raczej jak laserowy miernik odległości – wysyła impulsy laserowe w stronę obiektu, którego prędkość mierzy i na podstawie czasu powrotu odbitych impulsów oblicza prędkość auta.

Problem stosowanych kiedyś częściej mierników radarowych polega na tym, że wiązka mikrofal jest bardzo szeroka i mierząc prędkość pojazdów jadących w grupie, nie do końca wiadomo, czyją prędkość zmierzyło urządzenie. Często już na dystansie powyżej 100 m nie sposób określić, czyja prędkość została zmierzona. Jako że zwłaszcza mierniki starszej generacji mierzą po prostu prędkość największych obiektów, ale czasem też ich wiązka odbija się od różnych obiektów stojących (np. znaków drogowych, które rezonują na wietrze), w gęstym ruchu miejskim błędny pomiar za pomocą radaru ręcznego jest nie tyle wyjątkiem, ile normą.

Wiązka miernika laserowego jest węższa. Teoretycznie miernik laserowy pozwala wyłowić z tłumu auto jadące w odległości kilometra, ale w praktyce precyzyjne trafienie obiektu wielkości auta z kilkuset metrów wymaga niezwykle celnego oka. Po pierwsze, łatwo jest "trafić" mimo wszystko, inne auto niż się wydaje, a po drugie, prześlizgnięcie się wiązki po obiekcie (samochodzie) generuje błędny pomiar.

Dalsza część tekstu pod podcastem

Jak mylą się mierniki prędkości?

10 lat temu na YouTube rekordy oglądalności robiły nagrania błędnych pomiarów prędkości ręcznym radarem Iskra (mierząc prędkość stojącego samochodu, łatwo o uzyskanie wyniku np. 40 km/h – bo radar mierzy np. prędkość obracających się łopatek wiatraka klimatyzacji). Teraz pojawiają się nagrania niewiarygodnych wyników generowanych przez lasery TrueCAM: takim miernikiem można dowodzić, że np. stacja benzynowa porusza się z prędkością kilkunastu km/h. Albo pojazd jadący 40 km/h według policyjnego lasera jedzie 90 km/h. Brzmi znajomo? To, że błędny pomiar wynika z niepewnej ręki operatora, to oczywiste, ale faktem jest i to, że trafienie z kilkuset metrów pojazdu w tablicę rejestracyjną i utrzymanie centrum wiązki lasera przez chwilę na tej tablicy jest po prostu bardzo trudne.

Sąd: a jednak pomiar nieprawidłowy!

Nowsze wersje laserowych mierników prędkości nagrywają pomiar – na nagraniu oglądanym "na szybko" niewiele widać, ale staranna analiza pozwala stwierdzić, jak przesuwała się wiązka pomiarowa lasera po obiekcie w chwili pomiaru. W przypadku adwokata "zmierzonego" w Częstochowie sąd stwierdził, że wiązka lasera przesuwa się od prawego do lewego narożnika pojazdu – a to oznacza, że pomiar był nieprawidłowy. Zapadł wyrok uniewinniający (nie jest prawomocny).

Niestety, kierowcy często sami nie są pewni, jak szybko jechali. Żeby wygrać w sądzie, trzeba też albo umieć napisać pismo procesowe, albo zapłacić adwokatowi. Trzeba też mieć świadomość, że błędne pomiary prędkości nie należą do wyjątków. Dlatego pokrzywdzonych jest z pewnością więcej. Jedno jest pewne: jeśli ktoś jeździ co do zasady zgodnie z przepisami, powinien zainwestować we własną kamerę z GPS – przyda się jako własny dowód w sprawie.

Ładowanie formularza...