Szukający wypoczynku pośród natury niech zarezerwują sobie dwa tygodnie. Z Warszawy do Zamościa najszybciej dojeżdża się drogą nr 17. Poza odcinkiem będącym w przebudowie między Garwolinem a Rykami ma dobrą nawierzchnię i szerokie pobocze. Nie brakuje też stacji benzynowych, w których można się zatrzymać, skorzystać z toalety z prysznicem, zjeść smacznie i tanio, jak choćby na stacji Petrochemii Płock w Kurowie. Niezdobyta twierdzaPierwszym celem wypadu na Roztocze powinien być Zamość. Miasto założone w 1580 r. przez kanclerza i hetmana Jana Zamoyskiego jako miasto-twierdza, nazywane jest często "Padwą północy". Projektowane przez włoskiego architekta Bernardo Morando wyróżnia się pięknym rynkiem, nad którym góruje ratusz z podcieniami w okalających rynek domach. Niektóre uliczki odnowione z okazji 400-lecia miasta zachwycają kolorami świadczącymi o odmienności kulturowej mieszkańców. Żyli tu Polacy, Włosi, Ormianie, Żydzi, Grecy, Niemcy, Szkoci i Węgrzy. W Zamościu warto zwiedzić podziemia kolegiaty oraz fragmenty murów obronnych. Twierdza zbudowana na bazie pięciokąta była prawdziwym cackiem sztuki fortyfikacyjnej i w swoim czasie uchodziła za niezdobytą. W XVII w. oparła się m.in. wojskom kozacko-tureckim Chmielnickiego i Tuhaj-beja (1648), a następnie szwedzkim (1656) w czasie tzw. potopu. W drodze do Zwierzyńca warto chwilę zatrzymać się w Szczebrzeszynie, które na cały świat rozsławia powiedzenie "W Szczebrzeszynie chrząrzcz brzmi w trzcinie...", będące kwintesencją trudności przy nauce języka polskiego. Miasto należy do najstarszych w tym regionie. W czasie drugiej wojny światowej pracował tu i pisał swój słynny "Dziennik z lat okupacji" lekarz Zygmunt Klukowski.Zwierzyniec, słynący obecnie z Roztoczańskiego Parku Narodowego, założony był także przez kanclerza Zamoyskiego, jako wiejska rezydencja służąca do odpoczynku wśród lasów, z ogrodzonym 30-km płotem rezerwatem z miejscową zwierzyną łowną, jak dziki, sarny, jelenie. Sprowadzono tu z dóbr Radziwiłłów m.in. żubry, łosie i daniele.Romantyczne alejeSpacerujących po uroczych zakątkach Zwierzyńca nie dziwi, że gościli tu królowie Władysław IV, Jan Kazimierz i Jeremi Wiśniowiecki. Tu zrodził się romans między dowódcą dragonów Janem Sobieskim a żoną ordynata Zamoyskiego, Marysieńką. To pogromca Turków podarował ordynatowi jeńców, którzy osuszyli bagna i ukształtowali pięć wysepek na stawie. Na jednej z nich stoi kościół Św. Jana Nepomucena, początkowo kaplica dla myśliwych. Z czasem rezydencja zmieniona została na siedzibę ordynacji (obecnie zespół szkół drzewnych), czyli administracji dóbr Zamoyskich, a w bocznej oficynie powstał jeden z najstarszych na ziemiach polskich browarów warzących angielski porter. Narodowy skarbŚwietnie zachowane ordynackie lasy od 1974 r. tworzą Roztoczański Park Narodowy. Piękne jodły, buki i sosny można podziwiać spacerując szlakami turystycznymi. Kto ma kilka godzin na spacer, powinien przejść ok. 6 km przez Bukową Górę w stronę Soch i wrócić obok rybakówki i stawów "Echo", gdzie przy odrobinie szczęścia obejrzy stado tarpanów żyjących na wolności.Uwaga! Zbieranie grzybów i jagód na terenie RPN jest zabronione! Straż leśna karze mandatami!Ze Zwierzyńca warto udać się do Górecka Kościelnego, by obejrzeć drewniany kościół i aleję z dębami osiągającymi obwód pnia ponad 700 cm, prowadzącą do kaplicy na rzece Szum. Jeden z piękniejszych dębów zachował się we Floriance, lecz zmotoryzowni turyści nie mają tam dostępu. Droga jest przeznaczona dla rowerzystów. Jeśli już ktoś się tam wybierze, niech dotrze też do "płaczącego kamienia", z którego nawet w upały spływa woda.Osobliwością na rzece Tanew w pobliżu Suśca są liczne malutkie wodospady tzw. szumy, zakończone największym z nich, zwanym Jelonek. Warto ich chwilę posłuchać - są inne niż silnika w samochodzie.
Galeria zdjęć
Leśne Roztocze
Leśne Roztocze
Leśne Roztocze