Jednym z najpopularniejszych jest podróż własnym samochodem, najlepiej napędzanym LPG, bowiem stale rosnąca popularność autogazu w Europie daje możliwość taniego i ekologicznego podróżowania. W wielu przypadkach możemy bez problemu pokonać całą długą trasę bez kropli benzyny (oczywiście nie licząc tej, która służy do rozruchu samochodu).

Planując wyjazd, warto jednak zawczasu upewnić się, czy nie będziemy potrzebować dodatkowych adapterów (popularnie zwanych przejściówkami lub redukcjami) do zaworu tankującego. W perspektywie mamy wprawdzie pojawienie się w całej Europie jednego, uniwersalnego przyłącza, tzw. euro connectora, ale przecież na wakacje chcemy jechać teraz, a nie za kilka lat.

W Polsce montowane są zawory tankowania typu włoskiego - nadal najpopularniejszego w Europie. W wielu krajach zatankujemy bez najmniejszego problemu, ale nie wszędzie. Wiele stacji dysponuje zestawami redukcji wszelkich typów, ale na wszelki wypadek warto zaopatrzyć się we własnym zakresie, by nie okazało się, że pomimo dostępności autogazu trzeba będzie zatankować droższą benzynę. "Przejściówki" są łatwo dostępne w warsztatach montujących instalacje gazowe, hurtowniach i internecie. Można być chorobliwie przezornym i kupić dla siebie wszystkie występujące typy, o ile jednak nie zamierzamy objeżdżać całego kontynentu i wiemy dokładnie, jaki jest nasz cel, wystarczy zabrać tylko te naprawdę niezbędne.

Przy zakupie redukcji warto zwrócić uwagę na rozmiar gwintu w naszym zaworze tankowania. Zawór typu włoskiego może występować bowiem z dwoma rozmiarami gwintu, w który wkręcamy "przejściówkę". Najczęściej spotykany i obecnie montowany zawór tankowania typu włoskiego ma gwint M10. Zdarza się jednak w starszych samochodach zawór tankowania, który ma gwint większy, M14. Najlepiej przy zakupie sprawdzić dany adapter, wkręcając go do naszego zaworu tankowania.

Możemy napotkać następujące końcówki:

- holenderską, tzw. bayonet - spotkamy taką w części Niemiec, Wielkiej Brytanii, Finlandii, Hiszpanii, Islandii i Norwegii;

- belgijską, tzw. ACME - oprócz Belgii, spodziewajmy się jej w Irlandii, Luksemburgu, zachodnich Niemczech, Szwajcarii, Szwecji i na Węgrzech;

- rosyjską - w Rosji i niektórych krajach poradzieckich - w wybranych miejscach na Białorusi i Ukrainie;

- euro connector - na razie na niewielką skalę (ok. 100 stacji) "pilotażowo" w Portugalii, ponieważ to rozwiązanie jest dopiero testowane i wdrażane.

Ze znalezieniem i kupieniem LPG na Starym Kontynencie nie ma w zasadzie problemu i musielibyśmy wybrać nietypowy dla letnich wojaży kraj, by doświadczyć poważnych trudności. Takimi "rodzynkami" są: Finlandia, gdzie gaz, owszem, jest, ale nie dla użytkowników prywatnych, Islandia (któż by tam jechał samochodem?) i Mołdawia.

W Hiszpanii zaś publicznych stacji jest, według danych AEGPL (Europejskiej Organizacji Gazu Płynnego) zaledwie 65, a korzystają z nich głównie taksówkarze. Sam fakt, że LPG występuje powszechnie to jednak niewiele i bardzo przydatna jest także wiedza na temat gęstości sieci stacji, ponieważ nie wszędzie występują one tak powszechnie jak w Polsce.

Lokalizacje punktów tankowania dla większości krajów znajdziemy w sieci, w tabeli poniżej podajemy odnośniki do stron z listami dla poszczególnych państw. Dzięki zamieszczonym tam informacjom łatwiej zaplanujemy trasę i pokonamy ją najniższym możliwym kosztem. Radzimy jednak, by nie sugerować się cenami podawanymi w internetowych portalach, ponieważ często są one nieaktualne. W tym względzie znacznie lepiej zdać się na regularnie aktualizowane dane Polskiego Związku Motorowego, publikowane.

W wielu krajach, między innymi takich jak Niemcy, Belgia, Francja czy Słowenia, obowiązuje samoobsługa przy tankowaniu LPG. Czynność ta nie jest zbyt skomplikowana, choć wymaga nabrania pewnej wprawy. Jeśli korzystamy ze złączki do tankowania, pamiętajmy o uszczelce (powinna być na gwincie złączki) i o dobrym dokręceniu jej do zaworu tankowania. Warto też zwrócić uwagę na dokładne zapięcie pistoletu - zapinamy go centralnie do zaworu (lub złączki), najczęściej dociskając dźwignię i blokując ją specjalnym zapięciem.

Przy rozpinaniu pistoletu dociskamy lekko dźwignię i zwalniamy blokujący zaczep. Podczas rozpinania pistoletu zawsze wydobywa się pewna ilość gazu, dlatego też róbmy to ostrożnie (nie zbliżajmy twarzy do pistoletu). Większość pistoletów typu włoskiego jest bardzo podobna do tych, które występują na polskich stacjach. Ich zasada zapinania jest podobna, więc przed wyjazdem możemy poobserwować, jak robi to tankujący pracownik na polskiej stacji. Opisany sposób zapinania jest jednym z kilku spotykanych na europejskich stacjach. Za każdym razem jest to jednak dość proste i intuicyjne, a w przypadku problemów zawsze możemy zwrócić się po pomoc do pracowników stacji. Od pewnego czasu również w Polsce sporo się mówi o wprowadzeniu samoobsługi na stacjach. Kiedy to ostatecznie nastąpi, trudno jednak powiedzieć.

Wyjazd za granicę własnym samochodem ma na pewno swoje zalety: indywidualne ułożenie trasy, możliwość jej modyfikacji w każdej chwili i dowolna liczba postojów. Zwłaszcza jeżeli będziemy podróżować na południe, warto wziąć tę możliwość pod uwagę, bo po drodze czeka nas mnóstwo fantastycznych krajobrazów do podziwiania, a LPG znajdziemy z łatwością.