Najwidoczniej większość producentów pokazała to co miała najlepszego ubiegłej jesieni w Paryżu. Wiele ważnych debiutów czeka do wrześniowej wystawy we Frankfurcie, gdzie szykuje się prawdziwa parada nowości.Nie znaczy to jednak, że podczas pierwszego salonu genewskiego w nowym stuleciu nie było na co popatrzeć. W Szwajcarii każdego przedwiośnia odbywa się uczta dla fanatyków motoryzacji. Tyle że większość samochodów, które szerokiej publiczności zaprezentowane zostały po raz pierwszy, my Państwu pokazaliśmy już wcześniej...Tym razem salon należał do Francuzów i Włochów, którzy wystawili tu silną reprezentację nowych modeli, mających szansę na popularność. Ich stoiska nie zdradzały oznak kryzysu na motoryzacyjnym rynku.Fiat wystąpił ze swoim, bazującym na płycie podłogowej Alfy Romeo 156 i 147 modelem kompaktowym - od razu w dwóch wersjach: 3- i 5-drzwiowej. Stilo charakterem mocno odbiega od swoich poprzedników Bravo i Bravy. Jego design jest bardziej techniczny i powściągliwy, mniej w nim fantazji, ale nie można mu zarzucić braku polotu. Włoski kompakt prezentuje się nader solidnie i oby tylko taki okazał się w trakcie użytkowania! O tym będziemy jednak mogli przekonać się dopiero w listopadzie, gdy model pojawi się na naszym rynku. Wcześniej poznamy zalety debiutującej w Genewie pięciodrzwiowej Alfy 147. O urodzie tego modelu napisano już wiele, nie będę więc oryginalna w swoim zachwycie. Żeby zachować elegancką linię, styliści posłużyli się zastosowanym już wcześniej rozwiązaniem: zamki dodatkowej pary drzwi ukryto w obramowaniu okna.Propozycją z najwyższej półki jest Lancia Thesis, nowy flagowy okręt z Turynu, równie dostojny, co niezwykły. Włosi chyba mocno sobie wzięli do serca brak w ofercie godnego konkurenta limuzyn Mercedesa i BMW i stworzyli superluksusowy pojazd na miarę XXI wieku. Czy podbije klasę wyższą, trudno przewidzieć, ale na pewno warto obserwować próby stworzenia romańskiej przeciwwagi dla niemieckiej dominacji w tej klasie pojazdów.Zwłaszcza że w sukurs Włochom ochoczo przychodzą Francuzi. Renault również nie zamierza ustąpić pola bez walki. Jednak jego Vel Satis, który w salonach sprzedaży pojawi się nie wcześniej niż na początku przyszłego roku, to nie jest limuzyna, do widoku których przywykliśmy w ciągu ostatnich dziesięcioleci, lecz bardziej przypomina vana. Nic dziwnego, że francuski producent nawiązuje właśnie do tego typu nadwozia, ma przecież w tej dziedzinie jako twórca pierwszego europejskiego minivana i vana kompaktowego wyjątkowe doświadczenie. Styliści Vel Satisa podążyli tropem wskazanym wcześniej przez futurystyczne coupé Avantime, które na rynek wejść ma już we wrześniu. Vel Satis sprzedawany będzie dopiero w przyszłym roku. Czy rzeczywiście Europejczycy są gotowi na przyjęcie czegoś tak awangardowego, pokaże czas. Na zapowiadaną największą limuzynę Citroena przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, na razie do wejścia na rynek przygotowuje się sedan C5. U jego boku francuski producent postawił w Genewie wersję Break. Obszerne kombi zadowoli zawiedzionych brakiem miejsca w nowej Lagunie czy modelu T Mercedesa klasy C. Francuską nowością w klasie kompakt jest Peugeot 307. Stylowy sukcesor "306" wystąpił na razie w wersji 3- i 5-drzwiowego hatchbacka, spodziewane jest jednak rozszerzenie rodziny o kolejne warianty nadwoziowe. Nasi południowi sąsiedzi przygotowali trzecią wersję Skodi Fabii. Po hatchbacku i kombi przyszedł czas na sedana, propozycję dla zwolenników samochodów o tradycyjnej linii i dużym (tu 438-litrowym) bagażniku. Ale Czesi mieli więcej w zanadrzu: gwiazdą stoiska stało się Montreux, studium limuzyny klasy wyższej, której wersja seryjna zapowiadana jest na jesień.Piękną wizytówkę brytyjskiej motoryzacji (to co, że pod wodzą Forda) wystawił Jaguar. X-Type może nieźle zamieszać na rynku małych limuzyn prestiżowych marek. Ma w sobie ten trudny do naśladowania urok tradycyjnie angielskiej ekskluzywności, a przy tym jest to urok poparty wyrafinowaną i - miejmy nadzieję - niezawodną techniką. Zapowiadany od dawna Rover 75 Tourer ujrzał w końcu światło dzienne. Szlachetne kombi, niezbyt pojemne, ale za to jakże eleganckie, rywalizować ma z autami typu BMW 5 touring.Do gatunku pojazdów ekstremalnych trzeba zaliczyć inny model z Wysp Brytyjskich. Aston Martin, należący zresztą tak jak Jaguar do Premier Automotive Group Forda, to sportowy model godny tradycji marki. Napędzany 6,0-litrowym 460-konnym V12, zaprojektowany z dużym wyczuciem tematu przez Iana Calluma, może śmiało powalczyć o serca i portfele potencjalnej klienteli Ferrari. Z mniej niż zazwyczaj bogatą ofertą nowych modeli wystąpili Niemcy i Japończycy. Ci pierwsi czekają zapewne, by zasypać wszystkich gradem nowości (m.in. BMW serii 7, VW Polo, Ford Fiesta, Mercedes SL) na własnym gruncie, jesienią nad Menem. Tu prawdziwymi premierami były tylko nowe wersje nadwoziowe znanych aut. Honoru monachijczyków bronił wariant compact "trójki", w swojej drugiej generacji bardziej różniący się od modelu bazowego. I może szkoda, bo stylistyka nowego BMW budzi kontrowersje. No cóż, na temat gustu się nie dyskutuje, a głos ludu i tak okaże się decydujący. Rywalizacja z Mercedesem C Sportcoupé zapowiada się w każdym razie interesująco.VW Passat W8 to nowa wersja limuzyny klasy średniej z Wolfsburga. Luksusowy ekwipunek, napęd na cztery koła 4Motion i, przede wszystkim, 275-konny silnik W8 czynią z niego topową propozycję w swoim segmencie.Mercedes klasy A doczekał się przedłużonej wersji, w której na tylnych siedzeniach znajdzie się dość miejsca dla osób większych niż przedszkolaki. Przy tym autko otrzymało subtelny retusz nadwozia, lepsze materiały wykończeniowe i bardziej komfortowo zestrojone zawieszenie. Jednocześnie stuttgartczycy byli autorami jednej z niewielu genewskich niespodzianek. W przeddzień salonu pokazali dziennikarzom ostatniego członka rodziny A - Vaneo, którego oficjalna prezentacja dla publiczności nastąpi jednak dopiero we Frankfurcie.I na tym właściwie koniec nowości z Niemiec, chyba że za niemiecki uznamy odkryty model Opla Astry (szersza prezentacja na stronie 14). Ale ten wariant Astry produkowany jest u Bertone w Turynie, więc jest to też jakby trochę włoski samochód...Nie było w Genewie tyle nostalgii co podczas wystawy w Detroit. Widocznie Europejczycy uznali, że nie muszą się (już) tak mocno odwoływać do swoich źródeł i bardziej postawili na solidną ofertę bieżącą niż niszowe modele, bazujące na wzorcach z przeszłości. Jakkolwiek by było, przyjemnie popatrzeć na auta nawiązujące do modeli obrośniętych legendą. Z Detroit przyjechał m.in. studyjny Volkswagen Microbus, którego wejście do seryjnej produkcji stoi jeszcze pod znakiem zapytania, i piękny Nissan Z, spodziewany na rynku w 2002 roku. Z nowości dalekowschodnich odnotować należy pojawienie się vana Toyoty Avensis Verso, korzystającego z rozwiązań technicznych limuzyny. Honda poszerzyła ofertę nowego Civica o model 3-drzwiowy. Stylistyką jest on zdecydowanie bardziej od poprzednika zbliżony do wariantu 5-drzwiowego, jednak poprzez skrócenie i obniżenie nadwozia nadano mu dynamiczniejszy charakter. W rodzinie Civica pojawił się także model trzybryłowy o zmienionym w stosunku do hatchbacka wnętrzu. U Mitsubishi królował Lancer Evo VII, a na stoisku Hyundaia debiutował Terracan, zastępujący Gallopera bazującego na dawnym Mitsubishi Pajero. Z ciekawą propozycją wystąpiło Suzuki: 5-drzwiowy kompakt Liana zwraca uwagę wysokością (1,55 m) i idącą z tym w parze przestronnością wnętrza.To jednak nie te samochody nadają salonowi genewskiemu specyficzny klimat, niespotykany nigdzie indziej. Są za to odpowiedzialne przede wszystkim oryginalne modele studyjne. To tu co roku swoje nowe kreacje prezentują słynni styliści z Italdesign, Pininfariny i Bertone. Tu swoje wizje przedstawia Szwajcar Frank Rinderknecht, właściciel firmy Rinspeed. Tu wdzięczną publiczność znajdują prezentacje concept-carów wszelkich marek. I tym razem ich konstruktorzy i projektanci nie zawiedli. Ale o tym szerzej za tydzień.
Galeria zdjęć
Machina nowości rusza
Machina nowości rusza
Machina nowości rusza
Machina nowości rusza
Machina nowości rusza
Machina nowości rusza
Machina nowości rusza