Zawody zgromadziły na torze Silverstone ogromną liczbę kibiców. Majpierw odbyły się kwalifikacje EDC, które wyłoniły szesnastkę najlepszych zawodników, biorących udział w niedzielnym finale.

Maciej Polody wywalczył w nich pierwszą pozycję, zanotował także największą prędkość – 145 km/godz. podczas wejścia w zakręt. W trzech punktowanych przejazdach kwalifikacyjnych Polody zdobył kolejno 96, 97 i 90 punktów na 100 maksymalnych, aby z ostatecznym wynikiem 97 punktów zająć pierwsze miejsce w stawce. Finałowa szesnastka ujrzała więc wreszcie w swoich szeregach naszego rodaka, który z powodu problemów technicznych nie brał udziału w pierwszej rundzie.

W pierwszym wyścigu Maciej Polody zmierzył się z debiutującym Steve’em Carterem. Młody zawodnik pojechał bardzo dobrze, prezentując dobry poziom – nie dość jednak wysoki, aby pokonać będącego w życiowej formie zawodnika z Polski. W kolejnych etapach Polody wyeliminował ubiegłorocznego zwycięzcę D1GB, Phila Morrisona, a następnie Marka Luneya w niesamowicie mocnym nissanie 350Z. Do pojedynku finałowego nie doszło, Brat „Ice Man” Castle oddał go bez walki, w obawie o silnik. Tym samym Polody został zwycięzcą drugiej rundy European Drift Championship.

Podczas zawodów na torze Silverstone Maciej udowodnił wszystkim, że przejechał 1500 kilometrów wyłącznie po to, aby zwyciężyć. Anglicy podsumowali jego występ krótko: „Przybył, zobaczył, zwyciężył”.

Kolejna runda EDC odbędzie się na szkockim torze KnockHill w dniach 28-29 lipca. Ambasador marki Castrol Edge, zamierza ponownie walczyć o podium, ale zanim do tego dojdzie, już 24 czerwca polscy kibice będą mogli podziwiać jego umiejętności podczas pokazu na parkingu warszawskiego Centrum Handlowego Bemowo.