Prezentowany samochód to chyba najmniejszy wóz strażacki jaki kiedykolwiek powstał. Auto z 1960 r. nigdy nie brało udziału w prawdziwej akcji. Auto powstało jako jedna z atrakcji w parku rozrywki. Co prawda nie ma żadnych informacji, by samochód był w jakikolwiek sposób przydatny, np. gdyby zaczęła się palić kuchnia, ale bez wątpienia jest to jeden z najbardziej odjazdowych pojazdów jaki został zbudowany. Gdyby jednak ktoś był zainteresowany kupnem tego nietypowego auta strażackiego, to musi znaleźć 29,5 tys. dolarów, bo taką kwotę żąda za strażackiego Nasha Metropolitana sprzedawca.
Mały, ale jednak strażacki
Być może wielu z was ma w garażu lub w domu małą gaśnicę, tak na wszelki wypadek. Nie jest to zły pomysł. Gorzej, gdy atmosfera staje się tak gorąca, że ręczna gaśnica na niewiele się zdaje. Wtedy do akcji mógłby wkroczyć Nash Metropolitan przerobiony na wóz strażacki