Lexus to dla właściciela nobilitacja. Ale wielu kierowców narzekało, że 2-litrowy, 6-cylindrowy silnik o mocy 155 KM nie do końca ich satysfakcjonuje. Szczególnie wersja z automatyczną skrzynią biegów nie zasługiwała na pochwały. "Setka" w 11,2 sekundy to nie są osiągi wywołujące u właściciela dumę (wersja z ręczną, 6-biegową skrzynią do "setki" potrzebuje 9,5 sekundy). Teraz amatorom małego Lexusa kamień spadł z serca. Pojawiła się bowiem długo oczekiwana wersja z silnikiem 3-litrowym o mocy 214 KM. Ale nie sama moc jest tu ważna. Nowy silnik dysponuje znacznie większym momentem obrotowym 289 Nm (jednostka 2-litrowa ma 195 Nm). Wprawdzie masa auta z większym silnikiem wzrosła o około 100 kg (IS 300 waży 1495 kg), ale przyrost mocy jest tak znaczny, że pozwolił skrócić czas przyspieszania do "setki" z 9,5 do 8,2 sekundy, a prędkość maksymalną zwiększyć z 215 do 230 km/h. Nowy silnik jest bardzo elastyczny, płynnie przyspiesza na wyższych biegach już przy około 2 tys. obr./min. Kierowca znacznie lepsze parametry jednostki napędowej odczuwa nie tylko poprzez lepszą dynamikę auta, ale także znacznie cichszą pracę silnika. "Dwusetkę" do sportowej jazdy należało kręcić do wysokich obrotów, a to powodowało głośną pracę motoru. W IS 300, nawet gdy przyspieszamy bardzo żwawo, spod maski nie słychać głośnego ryku. Usatysfakcjonowani będą także amatorzy skrzyń automatycznych. Teraz mają bowiem do dyspozycji najnowocześniejszy, 5--stopniowy automat E-shift z funkcją sterowania ręcznego. W pozycji D skrzynia pracuje jak zwykły automat, gdy dźwignię przestawimy na pozycję M (można to zrobić w czasie jazdy), mamy możliwość ręcznego sterowania biegami. Służą do tego przyciski na kierownicy. Sterowanie tymi przyciskami jest proste, intuicyjne, trzeba tylko pamiętać, że biegi w dół redukuje się kciukiem, naciskając przycisk na wierzchu koła kierownicy, a do wrzucenia biegu wyższego służą przyciski pod kierownicą sterowane palcem serdecznym lub wskazującym. Ręczne sterowanie biegami pozwala na prawdziwie sportową, dynamiczną jazdę.Wraz z nowym silnikiem pojawiła się także wersja kombi małego Lexusa. "To nowe spojrzenie na samochód - twierdzi inżynier naczelny projektu Nobuaki Katayama. - SportCross to nie nudne kombi, ani wersja liftback. To generacja samochodu, który tworzy nowy segment na rynku pojazdów luksusowych". To auto dla ludzi młodych, zamożnych i bardzo aktywnych, nie używających Lexusa tylko do dojazdów do biura i domu. Przy zachowaniu dynamiki wersji sedan, SportCross pozwala wykorzystać przestrzeń bagażową, np. na sprzęt sportowy. Wymiary auta są takie same jak sedana. SportCross ma jednak wygodniejszy dostęp do bagażnika. Jego pojemność nie jest wielka - 280 litrów (do wysokości rolety maskującej) i 416 litrów przy załadunku pod sufit. Schowki w kabinie mają pojemność 96 litrów. Po złożeniu oparć tylnych foteli oraz prawego fotela przedniego można przewieźć przedmiot o długości 2,6 metra. SportCross ma bardzo ładną sylwetkę, rozwiązanie tyłu nieco przypomina Mercedesa kombi klasy C oraz Sport Wagona Alfy Romeo 156.
Galeria zdjęć
Mały, mocny, lexusowy
Mały, mocny, lexusowy
Mały, mocny, lexusowy