Szczęściarz-pechowiec przeszedł do historii swego kraju, ponieważ udało mu się rozpędzić swojego pachnącego nowością Mercedesa SLS AMG do 300 km/h. Co najlepsze, zanim ktokolwiek zdołał go złapać, przejechał niezauważony przed okiem starszych kamer, których możliwości pomiarowe kończą się na 200 km/h. Dopiero gdy trafił na nowszy model fotoradaru, prędkość została zarejestrowana, a mandat wlepiony. Tłumaczenie kierowcy? „Zepsuł mi się prędkościomierz”. Ach ta zawodna niemiecka technologia…A słyszałeś o dwudziestolatku, któremu za zbyt dużą prędkość skonfiskowano Bugatti Veyrona?
Mandat w wysokości 3,1 miliona złotych
Taki mandat dostał pewien obywatel Szwajcarii, który przy okazji pobił rekord prędkości w swoim kraju – nikt nigdy nie jechał tam szybciej.