Po przebyciu tygodniowych zmagań z pustynią oraz podróży powrotnej Marcin Turski wrócił do Warszawy z pucharem za zajęcie trzeciego miejsca wśród motocyklistów.

We wspaniałym, niezwykle trudnym maratonie pustynnym zorganizowanym przez Alberta Gryszczuka swoje motocykle szybciej poprowadzili tylko doświadczeni Wojciech Rencz i Miłosz Jaskólski.

Podstawowym celem startu Marcina było osiągnięcie mety oraz udowodnienie, że seryjny motocykl KTM 990 Adventure jest zdolny do pokonywania najtrudniejszych terenów.

Marcin Turski: Jestem potwornie zmęczony, ale jeszcze bardziej szczęśliwy. Nie myślałem, że tak ciężkim sprzętem będę w stanie zająć miejsce na podium. Pustynia kryje w sobie niezliczoną ilość niespodzianek – o części opowiedział mi Jarek Kazberuk podczas wspólnych treningów, część poznałem na własnej skórze, ale z pewnością wiele jeszcze przede mną. Słowa uznania kieruję do organizatorów, szczególnie AlbertaGryszczuka, który zainicjował to wspaniałe przedsięwzięcie. Dziękuję moim sponsorom oraz firmie KTM, która udostępniła mi perfekcyjny sprzęt na rajd. Start w RMF Morocco Challenge możliwy był dzięki sponsorom: KTM, TEDEX, PETRO Eltech, Inter Motors oraz Pirelli.

>b>A teraz niespodzianka! Wszystkich kibiców zapraszamy do warszawskiego klubu Tiffany’s w Warszawie (ul. Marszałkowska 72) na imprezę Morocco Night, która zacznie się 6 listopada 2009 r. o godzinie 20.00. Na hasło „Marcin Turski” wstęp wolny! W programie mnóstwo niespodzianek związanych ze startem w rajdzie.

Fot.: Arek Kwiecień (terenowo.pl)