Mercedes w informacji prasowej mówi coś o jakimś naturę kochającym materiale, który jest lekki (całe auto ważny tyle, co ja, czyli raptem 454 kg), wyrasta z jakich ziaren, z jakiegoś naturalnego DNA… Matko, co za nonsens, nawet nie chce mi się tego czytać!
Powinni mówić, że Biome wygląda jak supersamochód przyszłości, jak pojazd superbohatera z filmu science-fiction, jak maszyna, która budzi w Tobie dziecko i chcesz się ponownie bawić resorkami i kolejką. Niech mówią, że za 20 lat Biome wyjedzie na drogi i będzie można się ślinić na jego widok, a nie karmią nas jakimś ekologicznym nonsensem, który nikogo nie interesuje. Mam rację?:)