Jesteśmy za kołem podbiegunowym - to wymarzone miejsce do testowania samochodów z napędem na cztery koła. Volvo odchodzi od wizerunku kanciastych, ociężałych aut. Ubiegłoroczny debiutant - model V50 - zdecydowanie potwierdza tę tendencję. Mimo nadwozia kombi ma dynamiczną bryłę oraz dopracowane zawieszenie o sportowej charakterystyce. Teraz w 220-konnej wersji T5 V50 otrzymał napęd na cztery koła (All Wheel Drive). Układ AWD wykorzystuje sprzegło Haldex. Za jego pośrednictwem moment obrotowy z silnika w sposób automatyczny przekazywany jest na przednie i tylne koła. Napęd 4x4 i system kontroli trakcjiOprócz mechaniki nad dobrą trakcją czuwa także elektronika. T5 AWD zaopatrzone jest w system antypoślizgowy (TRACS). Przyhamowuje on odpowiednie koło, które wpada w poślizg podczas ruszania. Pewność prowadzenia poprawia także układ dynamicznej kontroli stabilności (DSTC), który koryguje tor jazdy w przypadku wystąpienia poślizgu bocznego. Nowoczesnym układem napędowym i potężną mocą silnika może także pochwalić się reprezentujący klasę SUV model Volvo - XC90. Głównie z myślą o klienteli zza oceanu szwedzki producent zastosował w nim nowy, 4,4-litrowy silnik V8. Choć jednostka dysponuje mocą 315 koni mechanicznych i dużą pojemnością, to wcale nie jest monstrualna. Ma nieduże wymiary i waży jedynie 190 kg. Silnik współpracuje z automatyczną, sześciostopniową skrzynią.Obydwoma autami jeździliśmy zarówno po drogach publicznych, jak i specjalnie przygotowanym torze. Mogliśmy w pełni wykorzystać walory sportowe V50 T5 AWD i własności terenowe XC90. Mimo że auta miały mocne silniki, w trudnych warunkach rzadko występowały kłopoty z przeniesieniem napędu. Przy sportowej, agresywnej jeździe kierowca łatwo będzie kontrolować pojazd, nawet gdy częściowo zdezaktywuje "elektronicznych pomocników", może liczyć na wsparcie napędu AWD.Nowości Volvo dostępnę są w salonach od początku roku. Ceny V50 T5AWD zaczynają się od 176 800 zł za Kinetic. Oferowane są również bogatsze wersje: Momentum i Summum. Za Volvo XC90 z silnkiem V8 trzeba zapłacić co najmniej 325 tys. zł.
Moc pod kontrolą
Druga połowa stycznia, zimowy poranek, temperatura ujemna, a za oknem jeszcze ciemno. Jezdnie są zaśnieżone, miejscami silnie oblodzone.