GSX 1400 pobił konkurencję potęgą czterocylindrowego silnika o pojemności 1402 ccm. Tak dużą pojemnością do tej pory nie dysponował żaden seryjny naked-bike.Oficjalna premiera motocykla odbyła się na początku maja, a jego wejście na rynek zaplanowano na drugą połowę bieżącego roku. Oznaczenie GSX określa przynależność do rodziny klasycznych motocykli Suzuki, ale stylizacja tego modelu znacznie odbiega od innych członków rodu. Agresywna sylwetka jest łudząco podobna do najgroźniejszego konkurenta, Yamahy XJR 1300. Czy to przypadek? Raczej nie. Styl reprezentowany przez Yamahę zapewnił jej sukces rynkowy, a przecież to też jest celem Suzuki GSX 1400. Dostępny będzie on w trzech wersjach lakierowania: niebieski, szary i biało-niebieski.Motocykl jest zupełnie nową konstrukcją. Czterosuwowy silnik o rekordowej pojemności zasilany jest wtryskiem, co w tej klasie jest rozwiązaniem pionierskim. Moc na razie została utajniona, ale wiadomo, że przekroczy 100 KM. Bardziej imponująca będzie wartość momentu obrotowego, gdyż to właśnie pod jego kątem projektowano jednostkę napędową. Wtryskiwacze ustawione pod kątem 35 stopni w specjalnym dwuprzepustnicowym układzie dolotowym pozwalają uzyskać bardzo dobre wymieszanie wtryskiwanego paliwa z powietrzem. Stopień sprężania wynosi 9,5. Cylindry wykonane są z aluminium, a gładzie pokryto trudno ścieralną warstwą stopu. Tradycyjnie dla firmy za chłodze-nie odpowiedzialny jest powietrzno-olejowy system (SACS) z bardzo wydajną chłodnicą. Za przekazanie napędu na tylne koło odpowiedzialna jest sześciostopniowa skrzynia biegów i przekładnia łańcuchowa. Aby móc skutecznie przenosić ogromny moment, jakim z pewnością będzie dysponował, na 17-calowej feldze założono oponę o wymiarach 190/50 ZR17 (kolejny rekord). Tradycyjna stalowa rama kołyskowa ma zapewnić dużą sztywność, podobnie jak klasyczne zawieszenie. Układ hamulcowy pochodzi wprost od jednego z najszybszych motocykli świata - GSX1300R Hayabusa; gwarantuje to doskonałą skuteczność.Najnowsza broń Suzuki będzie z pewnością przebojem przyszłego sezonu. Ciekawe, jak długo konkurencja pozwoli mu królować? Z pewnością przygotowuje już coś, co wkrótce przyćmi jego wielkość.
Galeria zdjęć
Moda na giganty
Moda na giganty
Moda na giganty