Powodzenie, jakim cieszą się Volkswageny, jest godne pozazdroszczenia. Passat nie jest wyjątkiem od tej reguły, a Fordowi trudno się dziwić, że akurat taki cel sobie wyznaczył. Szkoda tylko, że zatracił swój charakter. Poprzednie Mondeo zostało wyprodukowane w liczbie ponad 2,5 miliona i było sprzedawane na ponad 60 rynkach całego świata. Plany związane z następcą są jeszcze bardziej ambitne, tym bardziej że ma przejąć rolę flagowego Forda na rynku europejskim. Nowe Mondeo jest pierwszym samochodem firmy zaprojektowanym cyfrowo z użyciem narzędzia zwanego C3P, będącego kombinacją różnych form komputerowego wspomagania projektowania. Dzięki temu udało się skrócić czas opracowywania nowego modelu o 13 miesięcy, podnosząc równocześnie jakość. Wiele uwagi poświęcono bezpieczeństwu. Ponad normalny obowiązujący poziom w klasie średniej, tj. cztery poduszki i kurtynę, wybija się tzw. inteligentny system ochrony. Składa się z czujników stwiedzających obecność pasażera, położenie fotela, a więc wielkość osoby zajmującej to miejsce. Ponadto układ ten posiada czujnik określający różne parametry uderzenia. Tym samym pozwala dostosować reakcję poduszek do zaistniałych warunków. Ponieważ zainstalowane airbagi są dwustopniowe, można regulować ciśnienie gazu w poduszce zależnie od typu zderzenia i wielkości osób zajmujących przednie fotele. Wraz z nowym modelem pojawia się także nowa generacja silników benzynowych Duratec HE oraz wysokoprężnych Duratorq DI. Wraz z Mondeo debiutują trzy silniki benzynowe. 1.8 w dwóch wersjach - 110 KM i 125 KM oraz 145-konna jednostka o pojemności 2 litrów. Jeszcze ambitniejszym zadaniem, które postawił przed sobą Ford, jest nowa gama silników Diesla (Duratorq DI). Dwa silniki 2.0 nie posiadają wtrysku typu Common Rail, lecz elektronicznie sterowane pompy rotacyjne z precyzyjnymi wtryskiwaczami, dostarczającymi paliwo bezpośrednio do cylindra, w razie potrzeby także z tzw. wtryskiem pilotażowym. Obydwa silniki wyposażone są w turbosprężarki o zmiennej geometrii. Prezentowane Mondeo jest pierwszym dziełem zespołu pod wodzą nowego szefa stylistów europejskiego Forda. Nic więc dziwnego, że samochód ten ma zupełnie inny charakter od tego, do którego Ford przyzwyczajał swoich klientów w ostatnich latach. Oprócz spokojniejszej stylistyki i uderzającego podobieństwa do volkswagenowskiej deski rozdzielczej warto zwrócić uwagę na wyjątkowo obszerne wnętrze. Dotyczy to zwłaszcza tylnej części kabiny. Samo nadwozie jest dłuższe o ponad 15 cm od swojego poprzednika, zwiększony został znacząco rozstaw osi (5 cm) i kół. Konsekwencją jest między innymi właśnie powiększenie wnętrza. Nowy Ford ma mieć 12-letnią gwarancję antykorozyjną, wydłużony do 20 tys. okres międzyprzeglądowy oraz obniżone koszty eksploatacyjne wynikające np. ze zredukowania czasu niezbędnego do wykonania przeglądów. Wiele elementów zastąpiono nowymi, bezobsługowymi. Tak na przykład postąpiono z napędem rozrządu, w którym zastosowano łańcuch nie wymagający obsługi. Do Polski Mondeo w niewielkich ilościach trafi jeszcze w tym roku. Nieznana jest jednak ani ich ilość, a tym bardziej wyposażenie i cena.
Galeria zdjęć
Mondeo na nowym kursie
Mondeo na nowym kursie