Piata runda Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski odbyła się na czeskim torze Autodrom Most, który jest ulubionym torem wyścigowym obydwu motocyklistów teamu Hondy.

Daniel Mańkowski startując z 21 pola startowego ukończył wyścig jako 3 z polskich zawodników, stając już po raz drugi w tym sezonie na podium. Dobra pozycja zapewniła olsztyniakowi awans z 4 na 3 miejsce w klasyfikacji generalnej, w bardzo licznej, blisko 60 osobowej klasie.

Sławomir Grausam kwalifikacje zakończył na 14 pozycji. W wyścigu walcząc do ostatniego zakrętu, niestety na metę wjechał o przysłowiową grubość opony za 3 z Polaków. Strata jednego punktu do 3 miejsca w klasyfikacji generalnej nie powinna stanowić żadnego problemu dla Sławka, ponieważ z wyścigu na wyścig zawodnik z Łodzi prezentuje coraz lepszą formę.

Powiedzieli

Sławomir Grausam: Czasy okrążeń jakie uzyskiwałem w kwalifikacjach były raz lepsze raz gorsze od wyników mojego bezpośredniego rywala. Ostatecznie straciłem 13 pole startowe na rzecz Adama Badziaka ze stratą zaledwie 0,023 sekundy. W decydującej rozgrzewce przed wyścigiem znów udało mi się uzyskać lepszy rezultat co zwiastowało ostrą rywalizację o 3 miejsce podczas wyścigu. Na pierwszym okrążeniu Adamowi Badziakowi udało się wyjść pierwszemu z szykany przez co objął prowadzenie. Starałem się nie tracić odległości do niego i szukałem miejsca w którym mógłbym go wyprzedzić. Na trzecim lub czwartym okrążeniu udało mi się go wyprzedzić i przez kilka okrążeń jechałem jako trzeci z Polaków. W okolicach 7 okrążenia na chwilkę opadłem z sił co skrupulatnie wykorzystał Adam. W mgnieniu oka uzyskał dosyć znaczącą przewagę nade mną. Szybko zmobilizowałem się i zacząłem odrabiać zaległości. Na ostatnim prawym zakręcie, który pokonałem z dużo większą szybkością udało mi się zrównać z nim na wyjściu. Niestety w walce na prostej przegrałem mimo szybszego wyjścia.Cieszę się bardzo, że udało mi się nawiązać już bezpośrednią walkę z Adamem. Moja coraz lepsza dyspozycja motywuje mnie do wytężonej pracy i mam nadzieję, że na kolejnej rundzie osiągnę wyznaczone sobie cele. Czasy okrążeń z wyścigu wskazywały, iż przez 12 okrążeń potrafiłem utrzymać równe tempo co uważam za bardzo istotną zaletę.

Daniel Mańkowski: Przed wyjazdem do Czech postawiłem sobie ambitny cel - ukończenie wyścigu na podium. Mimo, iż przed pierwszymi treningami byłem pewny swego, to jednak szybko okazało się, że czeka mnie naprawdę dużo pracy. Pierwszego dnia na wolnych treningach udało mi się poprawić czasy okrążeń o 3 sekundy w stosunku do mojego najlepszego okrążenia sprzed roku. Niestety czasówki które czekały mnie na koniec pierwszego dnia nie poszły najlepiej. Po pierwsze zaczął padać deszcz na chwilę przed wjazdem na tor (użyłem opon typu slick na suchą nawierzchnię) a po drugie, jak się później okazało zapomniałem wyregulować ciśnienia w oponie mając prawie dwukrotnie więcej niż zaleca producent. W efekcie tych okoliczności tak bardzo ślizgał mi się motocykl, że postanowiłem przerwać kwalifikacje i zjechałem do depo. Uzyskany czas zapewnił mi 25 pole startowe.Następnego dnia na drugiej czasówcewywalczyłem 21 pole startowe. Mimo to nie brakowało mi wiary, gdyż Sławek po raz kolejny zadbał o mojedobre nastawienie psychiczne przed wyścigiem. Sam wyścig przebiegał w bardzo nerwowej atmosferze, został dwukrotnie przerwany ze względu na niebezpieczne wypadki. W całym tym zamieszaniu wielkie szczęście miał mój bezpośredni rywal, wyprzedzający mnie aktualnie o 4 pkt w klasyfikacji generalnej. Otóż informowany o karze przejazdu przez depo za bardzo niebezpieczne skrócenie sobie toru jazdy nie zastosował się do poleceń sędziów. Co dziwne, nie został ukarany za to dyskwalifikacją. W wyścigu nie uniknąłem niebezpiecznych dla mnie sytuacji ponieważ jadąc na skraju plamy oleju, złapałem mocny uślizg, który prawie wyrzucił mnie z motocykla. W tym czasie mojemu rywalowi udało się odjechać na tak bezpieczną odległość, że już do końca wyścigu nie miałem szans dogonienia go. Ostatecznie wyścig ukończyłem na podium.