• Drastycznie rosną materiały do produkcji opon, w tym sadzy – do tego stopnia, że producenci ograniczają produkcję bardziej materiałochłonnego ogumienia
  • Spośród opon do samochodów osobowych największe ograniczenia dotyczą opon z niższej półki cenowej, na których producenci notują najniższy zysk
  • Przestał opłacać się import opon z Azji – koszty transportu morskiego są obecnie zbyt wysokie
  • Wojna zatrzymała fabryki opon w Rosji oraz import niektórych materiałów z Ukrainy
  • Rosną też koszty działania warsztatów oponiarskich, zwłaszcza rachunki za energię
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Jeśli zastanawiasz się, czy np. kupić nowe opony całoroczne teraz, czy jesienią, lepiej zrób to teraz – na pewno sporo zaoszczędzisz. Jeśli kombinujesz, czy to już dobry moment na wymianę opon sezonowych, czy może jednak lepiej z wymianą opon poczekać do maja, patrz na prognozę pogody, ale nie zwlekaj dłużej niż to konieczne: nie tylko producenci oraz importerzy, lecz także warsztaty oponiarskie podnoszę ceny. Jeśli ktoś w ubiegłym roku płacił za ogrzewanie warsztatu 3 tys. zł miesięcznie, a teraz dostaje rachunki po 12 tys. zł, to nie ma innej drogi: wymiana opon musi kosztować więcej!

Ograniczenia w produkcji, zwłaszcza w niektórych segmentach opon

Z różnych względów producenci, pomimo rosnącego popytu na opony produkowane w Europie, nie są w stanie wykorzystać pełni mocy produkcyjnych – m.in. nie ma z czego ich robić. W pierwszej kolejności ograniczana jest zatem produkcja opon budżetowych. Koszty materiałów w cenie tańszych opon mają stosunkowo największy udział, a ceny surowców rosną. W zamian producenci stawiają na opony klasy średniej i (zwłaszcza) opony klasy premium. Dodatkowo w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy radykalnie wzrosły ceny transportu kontenerowego z Azji. Koszty są już tak duże, że import tanich opon, które zajmują dużo miejsca w kontenerze, zwyczajnie się nie opłaca. O ile jeszcze dwa lata temu opony z Azji były wyraźnie tańsze od produktów europejskich i stanowiły istotną konkurencję, to obecnie nie ma tematu: jest ich mało i są dość drogie.

Które opony drożeją najbardziej?

Wystarczy wejść na stronę popularnego sklepu internetowego z oponami (w Polsce obecnie nie mniej niż 30 proc. opon kupowanych jest online), aby zauważyć, że za najtańsze azjatyckie opony – weźmy popularny wciąż rozmiar 195/65 R15 ­– które kosztowały nie tak dawno temu po 140-150 zł za sztukę, teraz trzeba zapłacić po 200-220 zł. Ceny innych opon też wzrosły, ale nie aż tak.

Mówiąc krótko: najbardziej drożeją opony najtańsze, mniej opony ze średniej półki, a najmniej – opony premium, które są oczywiście i tak najdroższe.

Kupujemy nowe opony: jak kształtują się ceny?

W tej nietypowej i zmiennej sytuacji, gdy wielu polskich kierowców szuka mimo wszystko najtańszych opon, decyzja o kupnie opon budżetowych może być nietrafiona. Przykład: jeśli za opony z najniższej półki trzeba zapłacić po 220 zł, to jest szansa, że opony średniej klasy kupimy już za 250-270 zł. Wystarczy dopłacić jeszcze 50 zł do każdej opony, aby mieć produkt z najwyższej półki. Owszem to wciąż jest duża różnica w cenie, ale procentowo jednak znacznie mniejsza niż dawniej! No i, kupując opony z górnej półki, można liczyć na niższe opory toczenia (a więc niższe spalanie drogiego paliwa) i znacząco wyższą trwałość opon. Z czasem po kupnie nieco droższych opon okazuje się, że wcale nie wyszło drożej.

Dariusz Wójcik, dyrektor generalny Continental Opony Polska, tłumaczy podwyżki tak:

"Niektóre surowce do produkcji opon, takie jak sadza czy kord stalowy, w części kupowane były m.in. z Rosji i Białorusi. W związku z wojną w Ukrainie producenci koncentrują się na pozyskiwaniu alternatywnych dostawców w innych krajach, aby wywiązać się ze swoich zobowiązań wobec klientów. Wiąże się to ze zwiększonymi kosztami zaopatrzenia i logistyki. Należy tu podkreślić, że jeszcze przed wybuchem wojny i nałożeniem sankcji, rynki surowców były bardzo ograniczone z powodu pandemii. Podobnie wygląda sytuacja z logistyką – koszty transportu rosły już w czasie pandemii, a wojna dodatkowo pogorszyła sytuację. Ma to wpływ zarówno na transport komponentów do zakładów produkujących opony, jak i na dystrybucję produktów do magazynów dystrybucyjnych i do klientów. Te wszystkie czynniki wywierają dalszą, silną presję kosztową na całą branżę oponiarską".

Trzeba przy tym mieć świadomość, że drożeją opony wszystkich marek – nie ma sposobu, aby było inaczej.