- Wzdłuż autostrady nr 67 na Węgrzech fragmenty drogi odtwarzają melodię piosenki "A 67-es Út" zespołu Republic
- Dźwięki powstają dzięki specjalnym oznaczeniom poziomym, które w kontakcie z oponami wydają dźwięk
- Aby melodia brzmiała poprawnie, kierowcy muszą przestrzegać dozwolonej prędkości
- Podobne rozwiązania stosowano w innych krajach, ale niekiedy je likwidowano z powodu protestów
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Grające drogi, choć nie są nowością, ale wciąż wywołują wiele emocji. Węgierski odcinek autostrady gra melodię piosenki "A 67-es Út" zespołu Republic. Aby dźwięki brzmiały w oryginalnym tempie, kierowcy muszą przestrzegać ograniczeń prędkości. Technologia opiera się na specjalnych oznaczeniach poziomych, które w kontakcie z oponami wydają dźwięk, podobnie jak pasy ostrzegawcze na krawędziach jezdni.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPoznaj kontekst z AI
"Grająca" autostrada na Węgrzech. Mieszkańcy mają dość
Choć dla turystów podróżujących nad Balaton grająca autostrada może być ciekawostką, mieszkańcy okolicznych miejscowości mają na ten temat inne zdanie. Dźwięk melodii niesie się daleko, co dla mieszkańców może być szczególnie uciążliwe. W komentarzach, które pojawiły się na Instagramie, wielu z nich wyraziło frustrację. "Słuchanie w kółko tej samej melodii jest męczące" — skarżą się użytkownicy.
Pojawiają się również pytania o bezpieczeństwo: czy muzyczna atrakcja nie rozprasza kierowców? Teoretycznie nie, jednak niektórzy kierowcy mogą celowo zjeżdżać na oznakowany fragment drogi, by "zagrać" melodię, co może stwarzać ryzyko i prowadzić do niebezpiecznych sytuacji na drodze.
Podobne rozwiązania pojawiły się już w innych krajach, m.in. w USA, Japonii czy Niderlandach. W tym ostatnim przypadku droga grająca hymn prowincji została jednak zlikwidowana po protestach mieszkańców, którzy mieli dość powtarzającej się melodii.