Mamy do czynienia z jak najbardziej normalnym samochodem, którego kierowca czuje się tak, jak w zwykłym, dobrze znanym, czterodrzwiowym Civicu. Różnicę zauważamy dopiero, gdy zajrzymy pod maskę lub zajmiemy miejsce za kierownicą. Po przekręceniu kluczyka na zestawie wskaźników pojawia się kolorowy wyświetlacz, który pokazuje stan naładowania akumulatorów i informuje, czy w danym momencie silnik elektryczny dostarcza dodatkowej mocy, czy też pracuje jak prądnica, ładując akumulatory. Mimo technologicznego zaawansowania zasada działania napędu hybrydowego jest bardzo prosta. Kluczem do oszczędności jest odzyskiwanie energii, która w konwencjonalych autach jest bezpowrotnie tracona podczas hamowania i zamieniana na ciepło rozgrzewające hamulce. W Civicu IMA, gdy zwalniamy, umieszczony między silnikiem benzynowym a skrzynią biegów silnik elektryczny zamienia się w prądnicę i dostarcza energii, która jest magazynowana w akumulatorach. Później można ją wykorzystać podczas przyspieszania, kiedy silnik elektryczny wspomaga spalinowy i pozwala oszczędzać benzynę. Najwięcej zaoszczędzimy w ruchu miejskim, podczas postoju na światłach. Po przełączeniu skrzyni biegów na luz silnik benzynowy wyłącza się. Aby uruchomić go, wystarczy wrzucić jedynkę.Czy jest szansa na sukces tego samochodu w Polsce? Wysoka cena (94 500 zł),mimo że znacznie niższa od kwoty, jaką trzeba wydać na konkurencyjną Toyotę Prius (108 tys. zł), zachętą na pewno nie będzie.
Na oktany i wolty
Prezentujemy wchodzącą właśnie na rynek w Polsce hybrydową Hondę Civic, a w zasadzie rozwiązanie techniczne zastosowane w tym aucie. Z zewnątrz niczego specjalnego się nie dopatrzymy.