Można próbować, ale nie będzie to ani wygodne, ani sensowne. Czy coś te, w wielu punktach zupełnie różne konstrukcje, łączy? Ależ tak – bardzo wiele!

Wyścigi samochodowe są zawodami rozgrywanymi – w większości przypadków – na zamkniętym torze. Tor jest z reguły płaski, gładki, kierowcy startują jednocześnie, choć najlepsi kierowcy stoją na pierwszej linii, a słabsi – z tyłu. Tak jest bezpieczniej – do minimum redukowane są sytuacje, w których szybszy i bardziej doświadczony kierowca musi wyprzedzać wolniejszych – podobnie jest w wyścigach kolarskich, biegowych itp. Czy to oznacza, że na torze nic się nie dzieje? Wręcz przeciwnie! Na torze wyścigowym w ciągu kilku lub kilkudziesięciu okrążeń kierowcy wyprzedzają się – pomimo wstępnego rozstawienia na starcie – wiele razy. W takich warunkach de facto rywalizują nie tylko kierowcy (choć ich umiejętności nie sposób przecenić), lecz także samochody.

W wyścigu torowym jednym z najważniejszych, a właściwie najważniejszym podzespołem pojazdu jest silnik. Pracuje on w ekstremalnych warunkach, przez długi czas przy maksymalnym obciążeniu. Na torze wyścigowym liczy się każdy koń mechaniczny, choćby procentowa przewaga w momencie obrotowym, jaki generuje silnik, pozwala na wyprzedzenie innego kierowcy na krótkim odcinku. Stąd dążenie do uzyskania maksymalnych osiągów za wszelką cenę, nawet kosztem trwałości. Wbrew pozorom duże rezerwy tkwią w oleju silnikowym – im mniejsze opory wewnętrzne oleju, tym większe moc i moment obrotowy silnika. Stąd zastosowanie w sportach motorowych olejów o ekstremalnie niskiej lepkości, np. 0W-50. Oczywiście, w profesjonalnych wyścigach trwałość silnika nie zawsze jest priorytetem – wystarczy, jeśli wytrzyma on drogę od startu do mety. Olej silnikowy jest w takich warunkach traktowany jak niezwykle ważny i skrupulatnie obliczony pod względem wytrzymałościowym element układu napędowego. Im lepiej jest dobrany, tym większa szansa na uzyskanie wyników lepszych niż konkurencja.

Na tor, na oes, na ulice Foto: Auto Świat
Na tor, na oes, na ulice

W rajdach samochodowych kierowcy ścigają się zupełnie inaczej. Rajd podzielony jest na odcinki specjalne (na których faktycznie kierowcy ścigają się, przejeżdżając je w jak najkrótszym czasie) i odcinki dojazdowe pomiędzy „oesami”, na których z jednej strony trzeba stosować się do przepisów drogowych, ale też z drugiej strony, nie wolno spóźnić się na start odcinka specjalnego. Odcinki specjalne odbywają się i na zamkniętych drogach asfaltowych i na nieutwardzonych, np. szutrowych.

O ile kierowcy wyścigowi kierują autem samodzielnie, korzystając jedynie ze wskazówek swojej ekipy podawanych przez radio, to załoga rajdowa zawsze składa się z dwóch osób: kierowcy i pilota; kierowca kieruje, pilot opisuje na bieżąco trasę oraz podpowiada nawet takie szczegóły, jak przełożenie, jakie jest optymalne w danej chwili. Zarówno błąd jednego jak i drugiego członka załogi kończy się tym samym – groźbą wypadnięcia z trasy. Ponieważ rajdy samochodowe to zawody wieloetapowe, na których rywalizacja trwa nierzadko przez wiele dni, samochody na rajd budowane są zupełnie inaczej niż pod kątem wyścigowym. Muszą być bardziej uniwersalne, jeździć po zupełnie różnych nawierzchniach, zarówno przy niewielkich jak i przy maksymalnych obciążeniach.

Na tor, na oes, na ulice Foto: Auto Świat
Na tor, na oes, na ulice

Silniki aut rajdowych muszą charakteryzować się nie tylko doskonałymi osiągami, lecz także wysoką trwałością i odpornością na pracę przy ekstremalnych obciążeniach. Stąd zastosowanie w silnikach aut rajdowych olejów o bardzo wyśrubowanych parametrach – jest to niewątpliwie wspólna cecha samochodów wykorzystywanych w różnych rodzajach sportów motorowych. Z tym, że w rajdach często wykorzystuje się oleje o wysokiej lepkości, np. 0W-30, 10W-30, 10W-40 czy nawet 0W-50 i 10W-60. W wielu wypadkach odbywa się to wręcz kosztem osiągów silnika, jednak wysokiej jakości olej o dużej lepkości gwarantuje ekstremalną odporność elementów silnika na uszkodzenia spowodowane wysokimi obciążeniami.

Zarówno rajdowcy jak i zespoły rywalizujące w wyścigach torowych współpracują z czołowymi dostawcami środków smarnych, których produkty są równie ważne dla końcowego wyniku jak opony, zawieszenia czy same silniki aut. Jednym z czołowych dostawców olejów silnikowych do sportu jest ENEOS – marka kojarzona głównie z rynkiem japońskim, współpracująca m.in. z Honda F1 Team, obecna także w MOTOGP jako dostawca olejów dla Yamahy (kolejny sezon z rzędu marka ENEOS jest oficjalnym partnerem Yamaha Factory Racing Team reprezentowanym w tym roku przez Valentino Rossiego i Jorge Lorenza). Ostatnio marka ENEOS obecna jest także w rodzimym sporcie rajdowym jako partner młodego talentu Aleksa Zawady pilotowanego przez Cathy Derousseaux oraz Łukasza Byśkiniewicza pilotowanego przez Macieja Wisławskiego.

Choć silniki samochodów, z których korzystamy na co dzień, pracują w zupełnie innych warunkach niż jednostki aut wyścigowych i rajdowych, technologie, jakie wykorzystywane są w środkach smarnych, jakie się w nich stosuje, są takie same jak te, które występują w sporcie motorowym. Wystarczy zdać sobie sprawę, że kilkanaście lat temu przeciętny silnik o pojemności 1,4 litra miał 75 KM mocy, a współczesne jednostki o tej samej pojemności oferują 140, a nawet 170 KM. Są to wartości – biorąc pod uwagę moc uzyskiwaną z litra pojemności silnika – jeszcze niedawno spotykane... wyłącznie w sporcie.

Współczesne silniki projektowane są zupełnie inaczej niż jeszcze kilkanaście lat temu. Tolerancje i luzy pomiędzy współpracującymi elementami są tak małe, że celowe jest wykorzystywanie olejów o lepkości 0W-30, a nawet 0W-20 – to rzecz do niedawna w konstrukcjach służących do codziennego użytku absolutnie niespotykana! Olej silnikowy jest tak samo ważnym elementem silnika jak turbosprężarka czy tłok i poddawany jest takim samym, często ekstremalnym (choć z punktu widzenia kierowcy jest to często nieodczuwalne) obciążeniom.

Dlatego też z wykorzystywanych i testowanych w sporcie olejów marki ENEOS, czego nie zawsze są świadomi, korzystają właściciele normalnych, współczesnych samochodów. Oleje tego japońskiego dostawcy są zalewane w fabrykach do silników Toyoty, Hondy czy Nissana. Koncern JX Nippon Oil & Energy, do którego należy marka ENEOS dostarcza również oryginalne oleje silnikowe z etykietami takich znanych marek jak KIA, Hyundai, Honda czy ostatnio SUZUKI . Oleje japońskiej marki ENEOS są wynikiem badań osiągów prowadzonych na silnikach a ich producent stawia sobie za cel obniżenie konsumpcji paliwa, obniżenie emisji spalin, oraz dbałość o czystość i kondycję silnika, która w efekcie ma przeradzać się w poprawienie jego żywotności i maksymalne utrzymanie osiągów silnika – jak najdłużej..

Warto wiedzieć, że oleje ENEOS można kupić także w wolnej sprzedaży i zastąpić dotąd używany produkt, o ile zadbamy tylko, by jego parametry odpowiadały potrzebom silnika w naszym aucie. Taka zmiana wiąże się z wymiernymi korzyściami – oznacza oszczędność paliwa i wyższą trwałość silnika. Warto spróbować!