- Na ukraińsko-rumuńskim przejściu granicznym ukraińscy celnicy zatrzymali rekordowy przemyt
- W Mercedesie umieszczono wymyślną skrytkę z pieniędzmi
- Przewożona kwota w amerykańskiej walucie robi wrażenie
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
9 października na przejściu granicznym pomiędzy Ukrainą a Rumunią ukraińscy celnicy odkryli wyjątkową próbę przemycenia dużej sumy pieniędzy w dolarach, którą kobieta jadąca Mercedesem próbowała wywieźć z Ukrainy. Zdarzenie było jednak wyjątkowe z wielu względów – m.in. z powodu sposobu ukrycia pieniędzy.
Poznaj kontekst z AI
Jak ukryć kontrabandę w samochodzie? Są sposoby, ale celnicy je dobrze znają
Co można przemycić w samochodzie osobowym? Niby wszystko, ale najczęściej są to papierosy i alkohol, choć może to być także paliwo. Gdzie można ukryć taki towar? Takich miejsc nie ma zbyt wiele w samochodzie. Paczki można upakować pod podwoziem, ale wystarczy, że celnik użyje lusterka albo spojrzy na podwozie samochodu od spodu, by prawda wyszła na jaw. To nie ten przypadek.
Przeczytaj także: Strażnicy zatrzymali Ukrainkę na granicy. Nie dowierzali w to, co ma w pakunku
Bardziej wyrafinowani przemytnicy pakują towar do boczków drzwi, co wymaga niemałej pracy – trzeba zdemontować elementy tapicerskie, włożyć paczki w wolne przestrzenie, a następnie złożyć wszystko na powrót, by nic nie wzbudzało podejrzeń. Jeśli jednak celnicy mają podejrzenia, to raczej nie zawahają się rozbebeszyć samochodu – zwłaszcza że sprawne oko widzi, że jakieś elementy były wielokrotnie demontowane. W naszej historii jednak mamy do czynienia z dużo bardziej wyrafinowanym przemytem.
Świetnym pojemnikiem na przemycany towar jest też bak paliwa. Można nim po prostu wozić paliwo – stąd popularność samochodów mających duże zbiorniki – np. starszych Mercedesów czy Volkswagenów w nietypowych wersjach, które mieszczą nawet 140 litrów paliwa. Zbiorniki na paliwo mogą być też specjalnie przygotowane, aby zmieściło się tam coś jeszcze. Znów: to nie ten przypadek.
Przemyślne skrytki w urządzeniach zamontowanych pod maską Mercedesa. Jak celnicy na to wpadli?
Gdy do przejścia granicznego Porubne-Siret na ukraińsko-rumuńskiej granicy podjechał srebrny Mercedes W212 (stara E-klasa z lat 2009-2016), celnicy zachowywali się tak, jakby z góry wiedzieli, że warto szukać. Skupili się na komorze silnika, demontując kolejne elementy. Trudno mieć wątpliwości: coś wiedzieli. Inna rzecz, że element, który na zdjęciach wygląda jak kolektor ssący silnika, od spodniej, mniej widocznej części wykonano z nietypowej blachy – na pewno nie fabrycznej. Jeśli ukraińscy pogranicznicy nabrali podejrzeń na widok wykończenia tego podzespołu... szacunek.
W każdym razie po wymontowaniu kolektora dobrze widoczna już była klapka zamykająca skrytkę. W skrytce znaleziono starannie popakowane, zabezpieczone folią – być może nawet próżniowo – banknoty: łącznie 970 tys. dolarów, prawie milion – to kwora co najmniej sto razy przekraczająca wartość samochodu, który okazał się pojazdem dość profesjonalnie przygotowanym do przemytu – na pewno nie tylko do tej jednej akcji.
Kierująca aresztowana, co z samochodem?
Przemytnikiem okazała się kobieta, która została zatrzymana pod zarzutem przewożenia dużej ilości waluty – co w przypadku niezgłoszenia jest przestępstwem. Samochód, jaki przewożona waluta, zostały zabezpieczone – czyli zatrzymane. Można się spodziewać, że pomysłowo przygotowany do przemytu Mercedes zostanie skonfiskowany.
Największą jednak stratą, z punktu widzenia przemytników, są dolary o wartości przekraczającej 40 milionów ukraińskich hrywien, które – sądząc po sposobie przewożenia przez granicę – są pieniędzmi pochodzącymi z przestępstwa.