- 26-letni rowerzysta został zatrzymany na autostradzie A4, gdzie poruszał się pasem awaryjnym, tłumacząc, że nawigacja wskazała mu tę trasę
- Mężczyzna wyruszył z Dzierżoniowa, by odwiedzić znajomego, ale jego podróż zakończyła się mandatem i eskortą radiowozu poza autostradę
- Podobne przypadki miały miejsce wcześniej, m.in. na autostradzie A2, gdzie rowerzysta również zaufał nawigacji i został ukarany mandatem
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
W niedzielny wieczór na autostradzie A4 w kierunku Wrocławia doszło do nietypowej sytuacji. 26-letni rowerzysta poruszał się pasem awaryjnym, tłumacząc później policjantom, że wybrał tę trasę, ponieważ tak wskazała mu nawigacja. Mężczyzna został ukarany mandatem, a jego podróż zakończyła się interwencją funkcjonariuszy.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPoznaj kontekst z AI
- Przeczytaj także: Pijany 16-latek na obwodnicy Trójmiasta. Mogło się skończyć tragicznie
Gdzie policjanci złapali tego rowerzystę? Na autostradzie A4
Do zdarzenia doszło 12 października br. około godziny 19:00. Dyżurny policji w Oławie otrzymał zgłoszenie o rowerzyście jadącym pasem awaryjnym na 176. kilometrze autostrady A4 w stronę Wrocławia. Mundurowi szybko potwierdzili zgłoszenie i zatrzymali mężczyznę.
Jak ustalili policjanci, 26-latek wyruszył z Dzierżoniowa, by odwiedzić znajomego w okolicach Wrocławia. Podczas rozmowy z funkcjonariuszami wyjaśnił, że zaufał wskazaniom nawigacji, która według jego relacji miała pokazać, że ta trasa będzie najszybsza. Policjanci przerwali niebezpieczną podróż i odprowadzili rowerzystę w asyście radiowozu do miejsca, gdzie mógł bezpiecznie opuścić autostradę.
Rowerem wolno jeździć po autostradzie w Dzień Bez Samochodu? Ten rowerzysta myślał, że tak
To niejedyny taki przypadek, kiedy do zatrzymania rowerzystów dochodzi na drogach, po których nie powinni się poruszać.
Podobnie niecodzienna sytuacja miała miejsce 22 września 2024 r. na autostradzie A2 w okolicach węzła Emilia. Policjanci z poddębickiej drogówki zatrzymali do kontroli mężczyznę, który poruszał się rowerem po trasie przeznaczonej wyłącznie dla pojazdów silnikowych. Tego dnia obchodzony był Europejski Dzień Bez Samochodu, co dodatkowo nadało sprawie wyjątkowego charakteru.
Funkcjonariusze patrolujący autostradę na 345. kilometrze w kierunku Warszawy zauważyli rowerzystę, który nielegalnie poruszał się po jezdni. Zatrzymany okazał się 22-letnim mężczyzną. Jak wyjaśnił policjantom, znalazł się na autostradzie przez pomyłkę, ponieważ zaufał wskazaniom nawigacji, która skierowała go na tę trasę.
Policjanci ukarali rowerzystę mandatem karnym. Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę zamontowaną w radiowozie, co pozwoliło udokumentować nietypową interwencję.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoCo grozi za jazdę rowerem po autostradzie?
Za jazdę rowerem po autostradzie, gdzie ruch rowerów, pieszych oraz pojazdów wolnobieżnych jest surowo zabroniony, mężczyzna otrzymał mandat karny. Funkcjonariusze przypominają, że autostrady nie są przeznaczone dla rowerzystów, nawet jeśli aplikacja GPS wskaże taką trasę. Obowiązkiem każdego kierującego jest znajomość i przestrzeganie przepisów ruchu drogowego.
Na autostradach i drogach ekspresowych mogą poruszać się wyłącznie pojazdy silnikowe, które są w stanie osiągnąć prędkość co najmniej 40 km na godz. W przypadku wątpliwości dotyczących trasy, warto wcześniej zaplanować podróż lub skorzystać z ustawień nawigacji, które pozwalają wyłączyć drogi płatne i autostrady.
W związku z takimi właśnie interwencjami, policjanci apelują do wszystkich rowerzystów o zachowanie zdrowego rozsądku i przestrzeganie obowiązujących przepisów, które mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa na drogach. Chwila nieuwagi lub błędna decyzja może prowadzić do poważnych konsekwencji. Funkcjonariusze podkreślają, że dbanie o bezpieczeństwo własne i innych uczestników ruchu drogowego powinno być priorytetem każdego użytkownika dróg.
- Przeczytaj także: Zdradził go chwiejny styl jazdy. Jechał, bo musiał "uzupełnić płyny"