Logo
WiadomościAktualnościNie boję się WRC

Nie boję się WRC

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Sebastian Frycz, 23-letni kierowca ze Szczyrku już drugi sezon ściąga na siebie baczną uwagę rajdowego światka. W ubiegłym roku wygrał realizację w klasie N-2, teraz w połowie sezonu ogrywa doświadczonych rywali i prowadzi w klasyfikacji grupy N.

Nie boję się WRC
Zobacz galerię (3)
Auto Świat
Nie boję się WRC

Media zgodnie uznały go za bardzo utalentowanego i obiecującego kierowcę. I chociaż dowiezienie do mety Rajdu Warszawskiego, który zakończy sezon, tytułu mistrza Polski będzie bardzo trudne, to już zdążył sporo namieszać w czołówce grupy.Pierwsze doświadczenia sportowe Sebastiana z pojazdami mechanicznymi związane są jednak z motocyklami. Jeżdżąc w barwach Beskidzkiego Klubu Motorowego z Bielska-Białej startował przez kilka lat w rajdach enduro. Motocykl crossowy (Honda 125 CR) dostał od ojca w 1994 roku. Zaczął nim jeździć po okolicznych górach i bardzo mu się to spodobało. Rok później zdecydował się na konfrontację swych umiejętności w prawdziwych zawodach, czterokrotnie biorąc udział w mistrzostwach Polski. W kolejnym roku startował już w pełnym cyklu rozgrywek, zdobywając tytuł drugiego wicemistrza kraju w klasie 125 junior. Sezon skończył się jednak fatalnie. Poważny wypadek (zderzenie z samochodem) podczas dojazdu na trening skończył się licznymi złamaniami i 3-miesięcznym pobytem w szpitalu.Po powrocie do zdrowia Sebastian miał zamiar powrócić do motocykli i enduro, ale nastąpił zaskakujący zbieg okoliczności. Droga ze Szczyrku do Wisły prowadzi przez Przełęcz Salmopolską. Ten fragment trasy znany jest jako tradycyjny odcinek Rajdu Wisła. Podczas jednego z zimowych wyjazdów Sebastian zatrzymał się na parkingu na przełęczy i zamienił kilka zdań z - jak się chwilę później okazało - kierowcą rajdowym. Był nim Michał Uliarczyk, młodziutki wówczas zawodnik z pobliskiego Rybnika. To był początek przyjaźni obu kierowców, a "Uli" skutecznie zaraził Sebastiana rajdowaniem na czterech kołach.Pierwszym samochodem był CitroĎn Saxo, a rajdowy debiut miał miejsce podczas śnieżnej i mroźnej Barbórki Cieszyńskiej w 1998 roku. Sebastian startował tam w towarzystwie m.in. świeżo upieczonego wicemistrza Polski Janusza Kuliga oraz Łukasza Sztuki, Tomasza Kuchara, Mariusza Ficonia i kuzynów Dytko. Młody kierowca ze Szczyrku miał więc okazję, by u progu nowego etapu w sportowej karierze zmierzyć się z najlepszymi.Pierwsze poważniejsze sukcesy rozpoczęły się w minionym sezonie. Sebastian szybko nabierał doświadczenia i jeździł coraz pewniej. Na Rajdzie Zimowym wygrał klasę N-2. Za swój największy sukces kierowca uważa wygranie klasyfikacji rajdowej Formuły 2 podczas ubiegłorocznego Rajdu Wisły.Decyzja o przeskoczeniu do najmocniejszych samochodów grupy N z pominięciem klasy N-3 nastąpiła po warszawskiej Barbórce. Sebastian doskonale sobie radził z Mitsubishi Lancerem Evolution, co potwierdził kilkakrotnie w tym roku. Skok na głęboką wodę okazał się udany i zamiast pokornie czekać, aż przyjdzie czas na wygrywanie w N-ce, zabrał się za ogrywanie utytułowanych rywali.Niestety, rajdowanie na tym poziomie wymaga sporych nakładów finansowych. Długi czas na masce samochodu widniały nazwy - Motel pod Koroną, Frybud lub Hotel Śnieżynka. Są to inwestycje rodzinne Fryczów i nic w tym dziwnego, że startujący za swoje pieniądze Sebastian reklamował siebie. Od początku tego sezonu nastąpiła zmiana. Do Rajdu Kormoran Sebastiana wspierał portal internetowy Hoga, który potem niespodziewanie zerwał kontrakt. Okazję szybko wykorzystała inna firma z wirtualnej branży - Autobiznes.com, która zdecydowała zaopiekować się młodym kierowcą ze Szczyrku do końca sezonu. Jak będzie w przyszłym roku, nie wiadomo. Sam kierowca nie wyklucza takiej możliwości, że przy braku sponsorów powróci do motocyklowych rajdów enduro. Wydaje się, że byłaby to duża strata dla rajdów samochodowych.Dotychczas w roli pilotów Sebastiana występowali Piotr Suchy, Bartłomiej Jaworski i Jarosław Gieras. W tym sezonie jest nim Maciej Wodniak. Jego marzeniem jest udział w rajdzie samochodem WRC. Sebastian lubi wyzwania i jest przekonany, że byłby w stanie ujarzmić taki pojazd.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: