I dobrze, bo Leaf to auto, które kształtuje naszą przyszłość. Jest elektryczne, więc misie polarne go kochają. Nowoczesny napęd oznacza także bezszelestną jazdę, ilość dwutlenku węgla wydobywającego się z rury wydechowej zredukowaną do zera, żałosny zasięg w porównaniu z samochodami z benzyną w baku (175 km), mizerną prędkość maksymalną (145 km/h) i niewielką moc (108 KM). No ale cóż, modele elektryczne dopiero się rozkręcają, niedługo będą lepsze, więc nie narzekajmy.
NissanLeaf zdobył 257 pkt., Alfa Romeo Giulietta 248 pkt. (ambasadorka tego modelu, Uma Thurman, jest pewnie wściekła z powodu przegranej i zabije kolejnego Billa, by sobie ulżyć), Opel Meriva 244 pkt. (myślałem, że przez te otwierane pod wiatr tylne drzwi zmieści się w nim więcej punktów), Ford C-Max 224 pkt. (co gorsze, ta ilość punktów idzie na dwa modele – zwykły i 7-osobowy, przedłużony), Citroen C3/DS3 175 pkt. (jury nie dojrzało wszystkich zalet tego auta przez jego monstrualną szybę, kurcze!), Volvo S60/V60 145 pkt. (może nie wygrało dlatego, że tą firmą rządzą Chińczycy?), a Dacia Duster 137 pkt. (duster to po angielsku ściereczka do kurzu – auto z taką nazwą nie mogło wygrać).