Celem najnowszej kampanii Nissana jest zwrócenie uwagi na to, że modele 370Z i GT-R oferują lepsze osiągi za niższą cenę w porównaniu z niemieckimi rywalami. Jak przekonać do tego ludzi?
Nissan wrzuca na billboardy i plakaty teksty w stylu „The Germans came off Wurst” („Niemcom odpadła kiełbasa”). Znaczy że co, Niemcy stracili jaja?:)
Lepsze jest jednak hasło „Deustchland Deustchland über-rated” („Niemcy są przereklamowane”). To po prostu wymiata w swojej złośliwości, cynizmie i ironiczności.
Oprócz tego na ulicę wyjadą Porsche Boxster z napisem „Marzę o tym, by być tak szybki jak Nissan 370Z” oraz Audi TTS, które będzie jeździło po Londynie z napisem „Droższy, wolniejszy i słabszy niż Nissan 370Z”. Auć!
I dobrze, że Nissan rusza z taką kampanią. Ktoś wreszcie musi powiedzieć głośno, że auta niemieckie są drogie i wcale nie takie dobre, na jakie są kreowane i jak są traktowane. To, że są tak postrzegane, wynika z naszych przyzwyczajeń, stereotypów i swego rodzaju lenistwa mentalnego, bo zamiast pomyśleć trochę, automatycznie przyjmujemy, że auto niemieckie to auto najlepsze. Dobrze, że Nissan nam przypomniał, że tak nie jest.