Wielkim triumfatorem ostatniej edycji turnieju 4 skoczni okazał się 21-letni skoczek z Norwegii Anders Jacobsen. Wśród wielu nagród otrzymał jedną chyba najbardziej wymarzoną, jaką okazał się terenowy samochod Nissan Qashqai. To pierwszy w historii egzemplarz tego najnowszego modelu marki Nissan, który trafił do użytkownika.Nissan kilka tygodni temu rozpoczął oficjalnie jego produkcję, ale sprzedaż rozpocznie się dopiero 24 lutego br.

Jednak samochód, Nissan Qashqai, który wygrałNorweg w TCS stał się drogim kłopotem jeszcze przed przejechaniem nim pierwszego metra.Aby go zarejestrować w Norwegii skoczek musi zapłacić ok. 200 000 koron (100 000 złotych) opłaty importowej i VAT-u. W dodatku urząd podatkowy traktuje wygraną jako premię pieniężną i już obłożył samochód 47,8-procentowym podatkiem od wartości w Norwegii. Przy cenie rynkowej 400 000 koron (200 000 złotych) ten podatek to 191 000 koron (95 000 złotych).

Jacobsen wcześniej obiecał, że odda samochód mamie, lecz urząd podatkowy w tym przypadku zastosuje jeszcze podatek od darowizn. Jak na razie importer Nissan Norge zdecydował się pokryć opłaty związane z rejestracją. Podobnie zrobiła firma przed trzema laty, gdy jako premię za zwycięstwo w TCS Sigurd Pettersen wygrał również Nissana.

Na pocieszenie Jacobsena istnieje jednak jeszcze jedna furtka, którą jest precedens sprzed 13 lat. Kiedy norweska oszczepniczka Trine Hattestad zdobyła złoty medal podczas mistrzostw świata w Stuttgarcie w 1993 roku w nagrodę otrzymała Mercedesa. Radość w Norwegii była tak duża, że urząd podatkowy pod presją opinii publicznej zwolnił ją z podatku za samochód, jak również opłaty importowej.